"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Maria, Marcelina, Marzena
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Wyzysk dzieci
   Starsi Polacy nie bardzo się w tej materii orientują. Młodsi, znacznie lepiej. To jest już ich świat i ich rzeczywistość.
A zatem, młodzi, przede wszystkim młodzi, coraz częściej kierują się przy zakupie towarów i usług względami… humanitarnymi i politycznymi. Patrzą, czy kupowany przez nich gadżet nie jest aby produkowany w kraju, gdzie wykorzystuje się do pracy dzieci. A przypomnę, że masowo dzieci wykorzystuje się choćby w tak potężnej gospodarce, jak gospodarka Chin. Jest to właściwie praca niewolnicza i pensje dzieci starczają ledwie na przeżycie. Gospodarka doskonała dla tych, którzy na niej żerują.
   Partyjne kacyki Chińskiej Republiki Ludowej i ich kumple, którym praca dzieci nie przeszkadza, a wręcz napędza chciwość i pazerność. Nie tylko zresztą w Chinach wykorzystuje się dzieci do harówki. Jest jeszcze harówka dzieciaków w Tajlandii, Wietnamie, a o Korei Północnej, to w ogóle nie warto nawet wspominać.
   Nasi młodzi rodacy często doskonale się orientują, czy oferowany im towar jest wytwarzany z naruszeniem praw człowieka, w małych obozach pracy dla dzieci – zazwyczaj towar bardzo cenowo atrakcyjny, wszak koszty pracy tych dzieciaków są dla producentów minimalne. I dla młodych ludzi w dobrym tonie, wręcz modne jest nie kupowanie takich towarów! Forsują taki pogląd i życiową praktykę szczególnie liderzy ze środowisk lewicowych. Szkoda, że przede wszystkim oni, bo prawicowi młodzieńcy mogliby się śmiało aktywizować w tym zakresie, bo przecież, prawicowość nie oznacza wyzysku, pogardy dla innych ludzi. Prawicowość oznacza przede wszystkim wiarę w Dekalog, prawo do wolności i samostanowienia człowieka i całych narodów. A jaki to Dekalog, jakie stanowienie o sobie, jeśli dzieciak zaganiany jest do ciężkiej pracy, od świtu do nocy, w jakiejś szemranej fabryczce, montowni zabawek itp.?
   Ten problem młodzi ludzie z prawicy przespali. I choć wiele poczynań młodzieżówek lewicowych przyprawia o ból głowy (te gender, te homo, ten antyklerykalizm, jak rzekłby Michnik – zoologiczny antyklerykalizm), to jednak w sprawie wyzysku dzieci, trudno przyzwoitemu człowiekowi nie przyznać tejże lewicowej młodzieży racji. Młodzieży, która, jak powiadam wyżej, lideruje istnemu „ruchowi oporu” przeciwko wyzyskowi dzieci. Ten „ruch oporu” jest obecny na Zachodzie od kilkudziesięciu lat. W Polsce od około lat piętnastu.
   Jeśli chcemy sobie uświadomić stan obrzydliwego oportunizmu zachodnich elit w sprawie wyzysku dzieciaków, to warto zwrócić uwagę na zachowanie owych elit wobec problemu pracy nieletnich w krajach biednych i ubogich. Elity (zarówno te gospodarcze, polityczne i medialne) oczywiście, jak typowi oportuniści, są też przeciwko wyzyskowi dzieciaków, no i w ogóle za prawami człowieka itd. Gęby frazesów pełne!
A tymczasem, w praktyce gospodarczej i politycznej wspierają ile się da wyzysk dzieci. Nie u siebie oczywiście. Najjaskrawszym tego przejawem nasilającym się w ostatnich latach, jest gubienie tropów do owego wyzysku dzieci. Jak się to odbywa? Otóż znane, podlegające zachodnim standardom prawa pracy firmy, w porozumieniu (i za grubą kasę!) firmują swoim logo produkty wytwarzane przez, powiedzmy, chińskich czy tajlandzkich dzieciaków.
A zatem, kupuje się produkt znanej firmy, ma się jej logo wraz z produktem, czasem informacją, że towar jest made in…, czasem z nazwą miasta, w którym rzekomo jest produkowany; a tak naprawdę to jest towar made in China, wprost z rąk ośmiolatków! Tę prawdę się przed nami ukrywa. I to oczywiście wprowadza w błąd ludzi, którzy nie chcą kupować dziecięcych produktów, a zatem nie chcą wzmacniać bandyckich firm, w których pracują dzieci.
   A może by się pan Juncker, Schulz czy sama pani Merkel, zajęli się współudziałem europejskich (szczególnie niemieckich, francuskich i włoskich) kapitalistów w procederze łamania praw człowieka w Chinach i we wielu krajach Trzeciego Świata? Współudział Europy w tym haniebnym procederze w dalszej perspektywie owocować będzie i już owocuje niechęcią, a czasem nienawiścią dla naszej cywilizacji i kultury. Cywilizacji i kultury oportunistów i kłamców.
Nie ma oczywiście co liczyć w najbliższym czasie, że ci wymienieni przeze mnie powyżej europejscy mędrcy i ta jedna mądra zajmą się sprawą drażniącą polską i europejską młodzież. Oni wolą zajmować się polską konstytucją, zamiast ścigać i tępić swoich oszustów i wyzyskiwaczy. A potem się dziwią, że Europejczycy coraz pogardliwiej i z lekceważenie wyrażają się o Unii Europejskiej i jej procedurach.
Marian Rajewski
fot.losyziemi.pl


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.