"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Maria, Marcelina, Marzena
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Wykolejnica
Prezes bydgoskiej Pesy został doktorem honoris causa
To zdarza się niezmiernie rzadko, żeby prezes zarządu dużej firmy otrzymywał tytuł doktora honoris causa. Tym razem się zdarzyło. Prezes firmy produkującej najnowocześniejsze w Polsce pociągi, dorównujące produkcjom zachodnim, otrzymał tytuł doktora honoris causa.
Wniosek o uhonorowanie mgr Tomasza Zaboklickiego tą godnością złożył i procedurę przeprowadził Wydział Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu Technologiczno – Przyrodniczego w Bydgoszczy, a rolę promotora przyjął jego dziekan, prof. dr hab. inż. Bogdan Żółtowski.
Po uwzględnieniu niezwykle pozytywnej opinii recenzentów: prof. dr hab. inż. Andrzeja Chudzikiewicza z Politechniki Warszawskiej oraz prof. dr hab. inż. Bogdana Kruszyńskiego z Politechniki Łódzkiej, senat UTP podjął 20 maja 2015 r. uchwałę o nadaniu tytułu doktora honoris causa Tomaszowi Zaboklickiemu.
Laudację wygłosił prof. Bogdan Żółtowski. Stwierdził, że rola promotora, zważywszy na zasługi prezesa Pesy. była dla niego zaszczytem. – Pod jego kierownictwem firma dokonała niespotykanej na skalę światową trudnej transformacji, z upadających Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego na samodzielnego lidera w zakresie produkcji pojazdów szynowych, jednego z najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw produkcyjnych w kraju i nie tylko – mówił laudator. – To, co pan Zaboklicki zrobił z zakładem, to mistrzostwo świata – powiedział prof. Żółtowski.

Może niedługo ich już nie będzie?
Wybory parlamentarne coraz bliżej. I to wybory, w których najprawdopodobniej dojdzie do gruntownego przemeblowania sceny politycznej w Polsce. Poparcie dla PO zaczyna spadać poniżej 20%, a zdaje się, że proces upadku tej partii trwać będzie dalej. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że po jesiennych wyborach zmieni się rząd.
A nowy rząd, to zapewne też nowi ludzie w spółkach skarbu państwa. Oj, czekają nas zapewne spektakularne rozstania z wieloma prezesiątkami ze spółek kolejowych. I powiedzmy od razu, z wieloma z tych kombinatorów, a często też nieudaczników, rozstaniemy się bez żalu. Nachapią sobie jeszcze odprawy, ale będziemy mieli ich z głowy. Na razie jednak musimy wysłuchiwać wątpliwych konceptów.
Ot, takich choćby jak pomysły prywatyzacyjne prezesa zarządu PKP Jakuba Karnowskiego. Oto, co czytamy w relacji PAP: - Państwo nie powinno dotować kolei, ona ma ogromny potencjał i nie potrzebuje dofinansowania, tylko zracjonalizowania. Nie chcemy być ciężarem dla podatnika - mówi prezes zarządu PKP Jakub Karnowski. Dodaje, że prawdopodobnie za 2-3 lata zacznie się proces prywatyzacji PKP Intercity. Jednak wcześniej Intercity przejdzie restrukturyzację.
No, czy to nie proste. Wieczne restrukturyzowanie. Nieustanne zwalnianie ludzi. Zarządzanie polegające na braku jednoznacznej koncepcji. Od sasa do lasa hasają panowie prezesi. A tu wydzielili mająteczek, a tu stworzyli spółkę, którą można w nieskończoność restrukturyzować.
Niech czytelnicy „Wolnej Drogi” zgadną: - Co teraz po latach fatalnego gospodarowania w wielu spółkach kolejowych proponuje prezes Karnowski? Otóż w sprawie PKP Intercity Karnowski powiada: - Zależy nam na centralizacji głównych obszarów w firmie tak, aby przy okazji oszczędzić na dublowaniu stanowisk i kompetencji. Chcę podkreślić, że celem restrukturyzacji nie są zwolnienia same w sobie, ale jeśli będzie taka konieczność, będziemy na pewno porozumiewać się ze stroną społeczną.
Ale gadki, prawda? Restrukturyzacja nie jest dla samych zwolnień, raczy prawić pan prezes. I łaskawie powiada, że będzie gadał ze stroną społeczną. Facet żyje, pobiera bajońską pensję, między innymi za wyrzucanie ludzi z pracy, co łaskawie nazywa restrukturyzacją. No, ale może i jego zrestrukturyzują. I już jesienią dojdzie do wymiany panów prezesów? Oby.
Robert Ratz

fot.wikipedia


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.