"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Felicja, Teofil, Zyta
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Chamy i chłopaczkowie
   Wszyscy fachowcy, psychologowie, socjologowie, antropologowie, powiadają zgodnie, że złym ludziom nie należy ustępować na jotę. Zdroworozsądkowo myślący, tak zwani zwykli ludzie, też to wiedzą. Zjawia się w naszym życiu cham, powinniśmy natychmiast postawić mu tamę i opór. Nie zapraszać chama do domu. Nie przebywać w pobliżu chama. Zero tolerancji dla chama.
Zdarza się jednak, przyznajmy, ja przyznaję, że dla świętego spokoju, z lenistwa, niechęci do awantury, ustępujemy złu. No, dobra, niech facet coś tam chlapnie, komuś zaszkodzi. Jakoś to będzie. Ludzie starsi i doświadczeni wiedzą, że nigdy nic samo się nie rozwiąże. Gorzej nawet – ustąpiliśmy chamowi raz, drugi, a ten już teraz włazi nam na głowę...
   I czy tak właśnie się nie stało z politykami PO? Przeczuwaliśmy, mieliśmy na to dowody, że wielu z nich, to chamy, prostaki, kłamcy, gówniarze, ale dla świętego spokoju, co tam, jakoś to będzie... Stefan Niesiołowski obrażał wszystkich dookoła, doradzał dożywianie dzieci szczawiem i mirabelkami. Ewa Kopacz łgała w sprawie przekopywania ziemi na metr głęboko na terenie katastrofy smoleńskiej; coś bredziła, że polscy lekarze ramię w ramię przy ekshumacjach. Władysław Bartoszewski grzmiał, że kto nie z nimi, to bydło i swołocz. Minister Grad opowiadał coś o katarskim inwestorze, którego nigdy nie było. Chłopaki z PO na cmentarzu ustalali treść ustawy. Raduś Sikorski chlapnął o zarzynaniu watah.
A my na to wszystko – nic. Jakoś to będzie. Chłopaki i dziewczyny z PO się uspokoją, wydorośleją. Minie im chamstwo. Przejdzie. Tak jakbyśmy nie wiedzieli i wiele razy nie doświadczyli w życiu, że chamowi, chamstwo samo z siebie nigdy nie przechodzi, że nie leczone rozwija się jak wszy.
   Wielu z nas może oczywiście powiedzieć, że nie głosowaliśmy na nich, krytykowaliśmy. Większość jednak głosowała i dlatego chamy i gówniarze z PO mają jeszcze dziś władzę. I teraz polecieli tekstem: - Ch... D... i kamieni kupa... Robiliśmy laskę Amerykanom... I co? I te chamy Sikorskie, Sienkiewicze domagają się przy pomocy usłużnych mediów i celebrytów, żebyśmy uznali, że wszystko jest w porządku, że nic się nie stało.
Słyszałem, jak jeden z pomagierów chamów twierdził, że mamy się przyznać, że sami też rzucamy mięsem, że jesteśmy też chamami. No, kraj chamów! Więc dla jasności – ja o obciąganiu laski przez moich przyjaciół komukolwiek nie mówię; ja nie opowiadam dowcipów o burdelach, tak chamskich jak ten o anorektyczce i psie, który opowiedział Sikorski Rostowskiemu. I wiem, że większość ludzi, których znam też zachowuje pewien poziom i przyzwoitość językową.
   I powiem tak - A nie mówiłem, że ustępowanie chamowi jest grzechem śmiertelnym, zaniechaniem, które się mści. I proszę sobie choć przez chwilę wyobrazić takiego chama, powiedzmy, Radka Sikorskiego. Od ponad dziesięciu lat ministerialne pensje, służbowe komóreczki, samochody, kierowcy do dyspozycji. Wielki dworek w Chobielinie, w którym on, mąż stanu, przyjmuje ministrów, często takich samych nierobów, jak on. Szczęśliwy człowiek. I ten człowiek w prywatnej rozmowie z Jackiem Rostowskim opowiada niesmaczne dowcipy o burdelach. Smak ma dobry (kałamarnice, cielęcinki, zupki borowikowe), ale język z rynsztoka. I jeszcze to zadufanie w sobie do tego wszystkiego.
   Prawie wszyscy pewnie byliśmy świadkami scenek w tramwaju, na ulicy, na plaży, kiedy jakieś wyrostki lecą knajackim językiem, robią miny, jakby byli gangsterami z Pruszkowa lub amerykańskiego filmu. I patrząc na tych młodych ludzi wiemy, że to zgrywa, infantylne przydawanie sobie owej gangsterskości i że gdyby przyszło co do czego, ot, gdyby ci młodzi ludzie musieli wykazać się choćby minimalną odwagą, to wielu z tych chojraków w języku, nie zdzierżyłoby próby.
   No, ale walą te swoje ch... k..., jakby połowę swego piętnastoletniego życia spędzili w więzieniu we Wronkach. Ich język zdradza to, że w rzeczywistości boją się przemocy, dominacji i dlatego udają, że oni tacy mocni k...
No, ale żeby minister dużego europejskiego kraju też był tak infantylny, jak grupa nastolatków na autobusowym przystanku? A proszę sobie wyobrazić, że ten narcyz, duchowy wyrostek, nasz minister spraw zagranicznych, a więc nasz wizerunek, okno na świat staje, od czasu do czasu, naprzeciwko prawdziwych mężczyzn. A kilku takich prawdziwych mężczyzn i twardzieli w polityce światowej jest. No, proszę sobie wyobrazić tego Radka zasiadającego do stołu z takim twardzielem jak Ławrow? Nie musicie sobie państwo tego w ogóle wyobrażać. Kilka tygodni temu Ławrow wybuchnął śmiechem podczas wspólnej konferencji z Sikorskim. I śmiał się otwarcie nie z czego innego, tylko z naszego chłopaczka, który właśnie robił miny męża stanu i zaczął mówić o sobie w liczbie mnogiej. My, Radek Sikorski... No i mężczyzna Ławrow wybuchnął śmiechem, słuchając, a może i nawet bardziej patrząc na wygibasy i dokazywanie naszego chłopaczka. Żal.
Marian Rajewski

fot.frerl.org


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.