"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Prosto z półki
Ian McEwan
„Czarne psy”
Wydawnictwo Albatros

„Black Dogs” (Czarne psy), to jedna z najwybitniejszych książek brytyjskiego prozaika Iana McEwana. W dużej mierze autobiograficzna, zwłaszcza gdy mowa o osobie narratora. Jeremy, osierocony w dzieciństwie, jako dorosły wciąż poszukuje bezpiecznego azylu wśród ludzi bardziej doświadczonych. Imponują mu zdecydowaną życiową postawą, są przeciwwagą dla intelektualnej pustki jego egzystencji. Na własne życzenie zostaje kronikarzem biografii swoich teściów, których drogi rozeszły się wiele lat temu pod wpływem pewnego wydarzenia. Podczas podróży do Francji w 1946 roku June zostaje zaatakowana przez dwa czarne psy. Bernarda nie ma przy tym wypadku i to będzie miało zasadniczy wpływ na dalsze losy pary. Od tamtej pory światopoglądy June i Bernarda będą się rozmijać. Jego racjonalizm i jej mistycyzm okażą się nie do pogodzenia i sprowokują rozstanie. Jeremy, przepytując obydwie strony, będzie się starał ustalić dlaczego naukowe i intuicyjne podejście do życia nie mogą współistnieć. Historia z czarnymi psami (opisana zresztą dopiero na samym końcu książki) jest kluczem do zrozumienia nie tylko ludzkiej natury, ale może przede wszystkim istoty zła i warunków w jakich dochodzi do jego rozprzestrzeniania się. Akcja powieści przenosi się nie tylko w miejscu (Niemcy, obóz w Majdanku, Francja), ale i w czasie, pokazując Europę liżącą rany po II wojnie światowej (psy symbolizują gestapo) i upadek Muru Berlińskiego zwiastujący nowy ład. McEwan nie funduje czytelnikowi turystycznego wojażu a wędrówkę w poszukiwaniu odpowiedzi na fundamentalne pytania. Czym kierować się w życiu, jak uniknąć tragicznej powtórki z historii, co oznacza tak naprawdę życie w zgodzie z sobą samym?

Liza Marklund
„Studio Sex”
Wydawnictwo Czarna Owca

Co trzeba zrobić, aby ze stażysty stać się dziennikarzem z prawdziwego zdarzenia? Wykorzystać w pełni szansę, twierdzi Liza Marklund w swojej powieści „Studio Sex”. Coś o tym, wie, bo sama była dziennikarką, zanim zaczęła pisać kryminały. Jej bohaterka Annika Bengzton ma redakcyjny dyżur akurat w dniu, w którym na cmentarzu w Sztokholmie zostaje odnaleziona martwa, naga dziewczyna. Stażystka traktuje temat ambicjonalnie i nie zadowala jej tylko sucha relacja z miejsca zbrodni. Postanawia wyjaśnić sprawę. Jest bystra, spostrzegawcza, nie boi się zadawać niewygodnych pytań i nie waha się poświęcić życia prywatnego dla pracy. Jej artykuły ukazują się na pierwszych stronach, a zachęcona sukcesami Annika drąży temat. Jednak jej śledztwo prowadzi do ryzykownych wniosków, których nie będzie można opublikować. Siła „Studia Sex” tkwi w rewelacyjnym i bardzo wiernym portrecie pracy redakcji - w tym wypadku sztokholmskiej „Kvällspressen” (ale Marklund zaznacza, że mogłaby być to jakakolwiek inna gazeta). Świetne są zwłaszcza trafne opisy zwyczajów i potyczek między redakcyjnymi kolegami, wydawcami i fotografami. Główną bohaterkę Marklund przedstawiła jako skłóconą z sobą indywidualistkę. Annika Bengzton z jednej strony jest stażystką z nadzieją na etat, z drugiej jej pewność siebie granicząca z bezczelnością przeczy pozycji grzecznej nowicjuszki, która robi, co jej każą. Interesująco wypadają też bohaterowie drugiego planu - zwłaszcza koleżanka Anniki z „Kvällspressen” Berit i Patricia, sublokatorka zamordowanej Josefin. Ponadto poznajemy Sztokholm nie jako stolicę – metropolię, a bardziej jako prowincjonalne miasto, w dodatku niezbyt malownicze i zachęcające.

Steven King
„Rose Madder”
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Stephen King jest nie jest mistrzem horroru, tylko przede wszystkim świetnym psychologiem. Czytam jego powieści nie po to, by się bać, tylko zgłębiać tajniki ludzkiej natury. W „Rose Madder” to problem fizycznego i psychicznego znęcania się nad kobietą i jej próba wyjścia z matni. Próba ułożenia sobie życia na własnych zasadach. Jedną z pierwszych poważnych decyzji jest sprzedanie pierścionka zaręczynowego i kupno obrazu, na którym uwieczniono tajemniczą kobietę. Historia opisana w „Rose Madder”, to jednak także deja vu, które w jakimś sensie zmieniło moje życie. Kilka miesięcy po przeczytaniu książki byłam w małej miejscowości. Na wystawie dość lichego sklepu zobaczyłam obraz, który mnie zafascynował. Była na nim kobieta z zamkniętymi oczami przedstawiona na tle krwistoczerwonego tła, jakby uratowała się z jakiejś katastrofy, choć jej twarz była wyjątkowo spokojna. Nie pytajcie dlaczego, ale kupiłam ten obraz, bo skojarzył mi się z tym, jaki kupiła bohaterka „Rose Madder” i który pomógł jej zerwać z przeszłością. Nie pytajcie jak się to stało. Przeczytajcie książkę. Nie dla efektów specjalnych, ale po to, by zobaczyć, jak dzięki kilku magicznym chwilom zmienia się życie nieszczęśliwej osoby. I że magia, to wcale nie taka trudna sprawa. Wystarczy mocno czegoś chcieć.
MAT


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.