"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 29 marca 2024 r.
Imieniny obchodzą: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Smutne konstatacje
Byłem durniem
O, jakże byłem naiwny wśród wielu wówczas mi podobnych, którzy na wiecach, podczas zakazanych w stanie wojennym manifestacji i zgromadzeń krzyczeli: Lech Wałęsa! Lech Wałęsa! Solidarność! Solidarność!...
Dziś z wielką przykrością przypatruję się upadkowi Lecha Wałęsy. Wciąż nie mówi prawdy o swojej współpracy z SB. Znane są już donosy Wałęsy vel Bolka, dziesiątki dokumentów; to i owo rzekli już prowadzący go oficerowie SB. A ten na pytanie Moniki Olejnik o współpracę Bolkową z SB, odpowiada: - Co pani pier…!
Żal patrzeć. Otoczony jakimiś KOD-ziarzami, esbekami, w towarzystwie zdegenerowanego Michnika i Frasyniuka. Zwykłe towarzystwo zdrady i insynuacji. Szemrany pułkownik Mazguła – biedak, który nie wyżyje za 2 tys. Szemrany biznesmen Frasyniuk – kiedyś kierowca wrocławskiego autobusu, dziś majętny właściciel floty Tirów. Skompromitowany, ale także niebywale sfrustrowany Michnik na ruinach niegdyś potężnej Agory. To jest dziś towarzystwo byłego prezydenta RP, pokojowego noblisty Lecha Wałęsy vel Bolka.
Rzeczony ostatnio zasłynął kuriozalnym oświadczeniem. Otóż oznajmił, że sprawcą katastrofy smoleńskiej był… Jarosław Kaczyński (sic!). I pomyśleć, że ja darłem się na wiecach: Lech Wałęsa! Lech Wałęsa!... Co za dureń ze mnie!

Świadomy nieświadomy
Oto, co potrafił powiedzieć (napisać) pewien gamoń z „Newsweeka”: „Już zawsze, gdy będziemy myśleć o rządach partii Jarosława Kaczyńskiego, przed oczyma będziemy mieli takie obrazki: Sejm otoczony barierkami. Korowód policjantów chroniący parlament. Mundurowi usuwający protestujących spod sejmu, by poseł Kaczyński z uśmiechem na twarzy, po kolejnym skandalicznym głosowaniu zabijającym Trybunał Konstytucyjny, mógł pojechać do swojej willi.”
Człowieku, czy wszystkich masz za niespełna rozumu? Gdzie te scenki z pałowania ludzi podczas Marszów Niepodległości, gdzie to strzelanie do górników, zamordowanie kibica w Knurowie… A ostatnio przed sejmem… Człowieku, czy myśmy oglądali te same wydarzenia? Tłum, hołota napadła na jednego z posłów PiS. Darli się, że poseł będzie siedział. Gdyby nie policjanci doszłoby pewnie do rękoczynów. A wiadomo, gdzie ludzi kupa, tam i Herkules d..a!
Pamięć cię nieszczęśniku zawodzi! O jedno się módl, żeby do Warszawy nie zjechali górnicy, robociarze i inteligenci popierający PiS. I kiedy przyjadą, a myślę, że przyjadą, to taki rewolucjonista jak ty, będzie się modlił, żeby wyszły na ulice Warszawy bataliony policji, a może i wojsko by się przydało!

Lis hieną?
Cytaty z Internetu:
Marek Jakubiak wygrywa w sądzie z Tomaszem Lisem! „Zapłacisz i przeprosisz. Jeszcze twoi niemieccy pracodawcy zapłacą i przeproszą”. Pan Lis, który mieni się być dziennikarzem, dopuścił się kłamstwa. Nie po to, żeby coś zbudować, ale żeby kogoś zniszczyć. Z takimi ludźmi będę walczył za wszelką cenę. Nie może być tak, że ktoś kogoś niszczy dlatego tylko, że ma inne zdanie. To także przekaz do tych wszystkich, którzy hejtują, którzy są po prostu paskudnymi ludźmi.
Tomasz Lis musi przeprosić Krystynę Pawłowicz i wypłacić jej zadośćuczynienie w wysokości 40 tys. zł za tekst „Bulterierka Prezesa”, który ukazał się w kwietniu 2016 r. w „Newsweek Polska”. Posłanka PiS nazwana w nim została m.in. „psem gończym” Jarosława Kaczyńskiego.

Zaznaczam, iż jak podają Internety oba wyroki są prawomocne. I co na to ów dziennikarz, naczelny „Newsweeka”, mistrz chamstwa i manipulacji? Otóż jak zwykle w swoim stylu. Ból po utracie nadmuchanej dawnej sławy jest tak wielki, że reaguje rozpaczliwie, groteskowo i… jak na zdobywcę „dziennikarskiej hieny roku” przystało chamsko: „Uprzejmie proszę o przekazanie chamowi Jakubiakowi (ten intelektualista z KuPIS‘15), żeby mnie nie „tykał”. Z byle kim nie jestem na „ty”
Ze swej strony pozwolę sobie zacytować punkt 10 Kodeksu Etyki Dziennikarskiej: Dziennikarz powinien okazywać szacunek osobom, bez względu na ich odmienność ideową, kulturową czy obyczajową, co nie oznacza zgodności z ich poglądami.
Marian Rajewski
fot. polskieradio.pl


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.