"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Marek, Jarosław, Wasyl
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Z trzeciej strony - Bilet przejściowy
   W dniach 3-5 lipca 2015 r. w Katowicach odbył się Kongres Programowy Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy pod hasłem „Myśląc Polska”.
W ramach Kongresu odbyło się kilkadziesiąt Paneli specjalistycznych, w tym „Rozwój kolei w Polsce”. Miałem zaszczyt w nim uczestniczyć i jako panelista zwróciłem uwagę na szereg zagadnień m.in. związanych z dworcami kolejowymi i jego funkcjami. Oto kilka z tez mojego wystąpienia.

Osiem lat rządów koalicji PO-PSL, to konsekwentne odwracanie się polskich kolei od społeczeństwa. Permanentne odwoływanie połączeń regionalnych, zamykanie czy wręcz likwidowanie dworców, kas biletowych, poczekalni, toalet… Jeśli zaś rewitalizacja budynków stacyjnych, to przede wszystkim pod kątem pozyskania kolejnych powierzchni komercyjnych, a gdy brak jest chętnych na ich najem, to dworzec jest ponownie zamykany z pracownikiem ochrony wewnątrz, by pilnował budynku przed dewastacją.
Kolej przestała być przyjazna dla ludzi, pełnić rolę służebną dla społeczeństwa. Stała się jedynie firmą, dla której najważniejszy jest pieniądz.
Polska gminna, Polska powiatowa, Polska „B” – to wielkie wyzwania dla budowanych na nowo polskich kolei. Należy zatem: otworzyć i ponownie oddać budynki dworców kolejowych dla podróżnych, aby mogli korzystać z niezbędnej infrastruktury, stworzonej wszak przede wszystkim dla klientów kolei; uruchomić wszędzie tam, gdzie to możliwe, kasy biletowe; stworzyć podstawy do budowy platformy sprzedażowej, jako jeden wspólny bilet dla wszystkich przewoźników, tak aby zdjąć z podróżnego mało komfortowy obowiązek śledzenia zmieniającej się listy przewoźników; zakup biletów na przejazd komunikacją kolejową powinien gwarantować możliwość bezpłatnego korzystania z infrastruktury dworcowej (poczekalnie, toalety dworcowe); zbudować w porozumieniu z samorządem, oparte o infrastrukturę dworców kolejowych, lokalne centra przesiadkowe dla różnego rodzaju transportu.

   Śpieszę wytłumaczyć, dlaczego przywołuję te słowa sprzed półtora roku. Oto czytam relację z Kongresu Transportu Publicznego (cytaty za „Rynkiem Kolejowym”). I m.in. wypowiedź Marka Michalskiego, członka zarządu PKP S.A. Brzmią dość dziwnie znajomo.
Komu mają służyć obiekty dworcowe: - Po pierwsze dla pasażera, po drugie dla pasażera, po trzecie dla pasażera. Chcemy, żeby nasze dworce spełniały oczekiwania podróżnych.
   Ale to nie wszystko. Obecny na Kongresie Bartłomiej Biedziuk, prezes Forum Rozwoju Olsztyna, mówił wprost: - Dworzec powinien służyć kolei i pasażerom, samorządowi lokalnemu i jego potrzebom lokalnym, które świetnie by się realizowały w budynkach dworcowych, no i mieszkańcom, których warto zapytać, czego brakuje w danym miejscu.
   Inny z dyskutantów - Jacek Wesołowski z Instytutu Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej - dodaje: - Można myśleć o komercji, jednak nie powinna przysłaniać podstawowych funkcji. Jak wchodzę na dworzec, chcąc jechać pociągiem, powinienem widzieć gdzie jest kasa, muszę mieć łatwo rozpoznawalny system informacji.
   Nie ukrywam, że śledząc te wypowiedzi czułem pewną satysfakcję, że to, co głosiłem na Konwencji w Katowicach, ma jednak sens, że nie tylko ja mówię o głębokiej zmianie filozofii myślenia o dworcach kolejowych. Że muszą wrócić do swoich pierwotnych funkcji. Że pasażer musi znaleźć na dworcu to, po co przyszedł – dobrą i czytelną informację; kasę biletową, by kupić bilet na przejazd (najlepiej wspólny dla wielu przewoźników); poczekalnię, w której mógłby na pociąg zaczekać…
Można by rzec – takie słowa, jak cytowane wyżej - mogą budować…
   Ale, ale… Żeby nie było tak słodko. Oto krótki komunikat prasowy: W ponad 40 salonikach i salonach prasowych Kolportera, zlokalizowanych na terenie województwa dolnośląskiego, można kupować bilety kolejowe [pokreśl. M.L.], autobusowe i busowe blisko 140 przewoźników.
Dolnośląskie to kolejny region, w którym Kolporter uruchomił sprzedaż biletów. Ta nowa oferta sieci saloników, to efekt umowy jaką spółka podpisała z firmą Teroplan S.A. – właścicielem portalu e-podróżnik. Korzystają z niej już klienci saloników Kolportera z województw: mazowieckiego, małopolskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, śląskiego, opolskiego i świętokrzyskiego.

Mam zatem na zakończenie postulat – tym, którzy z ramienia Grupy PKP przysłużyli się do zawarcia umowy na sprzedaż biletów kolejowych poza dworcami kolejowymi (nie mówię o Internecie) należy przyznać nagrodę, np. „złotego biletu przejściowego”.





Fot. Wikimedia



  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.