"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Aleks, Grzegorz, Aleksander
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Prosto z półki
Włodzimierz Nowak
„Obwód głowy”
Fundacja Instytutu Reportażu 2015
„Jak świat światem, Polak i Niemiec nigdy nie będą sobie bratem”. To stwierdzenie pada w pierwszym z serii rewelacyjnych reportaży zebranych w tomie „Obwód głowy”. A ich autor Włodzimierz Nowak, pokazując świat widziany oczami Niemców, stara się zaprzeczyć tej obiegowej opinii. Są tu Niemcy, jakich się nie spodziewaliśmy. Bezradni, jak Gerdi, który wspierał komunistyczną Polskę paczkami, ale już małżeństwo ze sprytną Polką zupełnie mu się nie udało. Dumni, jak kobiety z Wildenhagen (dzisiejszy Lubin), które na wieść o nadejściu wojsk radzieckich masowo popełniały samobójstwa. Nieco zdezorientowani, jak Irena (kiedyś Ingrid), którą w dzieciństwie adoptowali polscy rolnicy, a potem zdecydowała się poszukać swoich korzeni. Z ułańską fantazją, jak dezerter z Wehrmachtu Manfred Zänker, który zdążył trafić do polskiej partyzantki, a potem na 9 lat do ubeckiej celi śmierci, a teraz jeździ do Buska Zdroju. Nowak w swojej książce staje się kronikarzem XX-wiecznej historii nie tylko niemieckiej. Odczarowuje też wciąż żywy stereotyp, według którego w czasie wojny byli tylko źli Niemcy. Ciekawie portretuje swoich bohaterów. Nie odmawia im prawa do błędów, czy niekonsekwencji, nie osądza, wysłuchuje, a opinię pozostawia już czytelnikowi. Tonacja tekstów zmienia się nieustannie prowokując zarówno uśmiech (fragment o bliźniaczych miastach Gubin-Guben), jak i grymas grozy (samobójstwa ludności w Wildenhagen). Reportaże Nowaka pokazują świat, jakiego nie znamy, mimo, że terytorialnie tak znajomy. Autor, nie bez powodu, wiele uwagi poświęca złowieszczemu okresowi II wojny światowej. Odsłania mniej znane fakty, które w książkach umieszcza się często w przypisach. I opowiada te ludzkie historie z wrażliwością wielkiego pisarza.

Francois Truffaut
„Hitchcock/Truffaut”
Zanim się ukazał ten wywiad, był zapewne marzeniem niejednego dziennikarza. Porozmawiać z Hitchcockiem, by wyjawił, jak ustawiał kamerę w swoich filmach, wybierał akurat tych, a nie innych aktorów i wymyślał fabuły. Mistrza suspensu zdołał wybadać francuski... reżyser Francois Truffaut. Spędził z Hitchcockiem kilkadziesiąt godzin, z których powstała jedyna w swoim rodzaju książka. W dodatku przystępna. Czyta się ją rewelacyjnie z jednego zasadniczego powodu. Truffaut jest wdzięcznym słuchaczem i błyskotliwym rozmówcą świetnie przygotowanym do spotkań. Śledząc wywiad nie odnosi się wrażenia, że stara się olśnić Hitchcocka wiedzą na jego temat. Rozmowa jest raczej wymianą spostrzeżeń dwóch wypróbowanych przyjaciół, którzy spotkali się, bo filmy jednego bardzo spodobały się drugiemu. Trudno wymienić najciekawsze fragmenty. Właściwie wszystkie pytania o „Psychozę” są doskonałe. Zwłaszcza, kiedy Hitchcock wyjaśnia, jak długo kręcono legendarną scenę pod prysznicem w „Psychozie”, czy denerwuje się, kiedy Truffauta zachwyca Kim Novak w „Zawrocie głowy”. Bardzo piękny jest epilog, który Truffaut napisał już po śmierci „Hitcha”. Wydanie tej książki po wielu latach od opublikowania jej francuskiego pierwowzoru jest jednym z niewielu cudów na polskim rynku wydawniczym. Kolejnym jest wnikliwe jej przetłumaczenie i opatrzenie dokładnymi komentarzami przez Tadeusza Lubelskiego. Większości z przypisów czytać jednak nie należy zanim nie obejrzy się konkretnego tytułu. Ale nie czytajcie tej książki z nabożeństwem. Po prostu gorączkowo ją przekartkujcie, kiedy zobaczycie któryś z filmów Alfreda Hitchcocka. Nie ma dokładniejszego przewodnika po twórczości brytyjskiego geniusza suspensu, który kręcąc filmy mawiał: „Najpierw ma nastąpić trzęsienie ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć”.

Arturo Pérez-Reverte
„Huzar”
Wydawnictwo Znak 2015
„Huzar” w niczym nie ustępuje „Klubowi Dumas” czy „Szachownicy flamandzkiej”. Być może nawet je przewyższa trafnością spostrzeżeń, kunsztownymi opisami i niezwykle powściągliwą narracją. Nawet gdyby jednym z bohaterów nie był polski kapitan Dąbrowski, ta powieść z czasów wypraw napoleońskich jest ważnym głosem w dyskusji o słuszności i sensie prowadzenia wojen. I paradoksalnie peanem na cześć żołnierzy i wartości, jakim hołdują. Bohaterstwo, odwaga, honor, posłuszeństwo. Ale też „szanujący się huzar powinien natychmiast rozpoznać dobrego konia, dobre wino, dobre cygaro i piękną kobietę. W tej kolejności.” - wyznaje jeden z bohaterów Péreza-Reverte. Centralną postacią książki jest podporucznik Fryderyk Glüntz z Czwartego Pułku Huzarów armii Napoleona. W swojej młodzieńczej naiwności jest przekonany, że wojsko to wyglansowane oficerki, zapięty na ostatni guzik mundur z szamerunkiem, „niecierpliwa szabla”, idealny szyk bojowy i męska przyjaźń. Dopiero droga na pole walki i spotkani na niej ludzie uświadamiają mu, że wojna jest „anonimowa i brudna”. I że śmierć zastaje żołnierza nie pięknym i godnym szacunku, tylko samotnym i wylęknionym. Glüntz tuż przed bitwą coraz częściej zadaje sobie niewygodne dla huzara pytania. Czemu winni są ludzie, których wioski płoną? Przecież tylko bronili swego dobytku przed najeźdźcami. Dlaczego okrada się zmarłych? Przecież to niegodziwość. I doświadcza tego, że wojna nie jest uczciwa, logiczna i przewidywalna, że często nie wiadomo, czy się przegrywa czy wygrywa. Dostrzega swoją uprzywilejowaną pozycję w stosunku do piechurów, którzy nie tylko muszą „wykonać czarną robotę”, ale będą prawdopodobnie armatnim mięsem na polu bitewnym. Pérez-Reverte rozprawia się w „Huzarze” z mityczną wizją żołnierza idealnego.
MAT


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.