"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Ogłoszenia prasowe
   Ogłoszenia prasowe zawsze były kopalnią wiedzy o życiu społeczeństw. Zwracali już na to uwagę Ernest Hemingway i Marek Hłasko. To, czym handlujemy, jakiej żony szukamy, to wszystko bardzo wiele mówi o zasobności i kondycji społeczeństwa. Jedni szukają w ogłoszeniach luksusowych samochodów, jeśli ich na nie stać, inni byle jakiej pracy, bo tylko taką się im oferuje.
Hłasko na przykład zwracał uwagę na to, że w ogłoszeniach w latach pięćdziesiątych było sporo ofert wypożyczalni ubrań lub naczyń na śluby, chrzciny itd. Szczególnie ciekawie wyglądały ogłoszenia matrymonialne z lat pięćdziesiątych, a w nich całe ówczesne życie. Np.: „Pragnę poślubić odpowiednią panią kochającą dzieci, siłę fachową w ogrodnictwie, rolnictwie z większą gotówką.” No, czyż nie przemyślny chłopak – chce kobiety do roboty w polu, i żeby miała jeszcze gotówkę.
   Powróćmy jednak do współczesności. Otóż w ogłoszeniach prasowych oraz w Internecie, tych dotyczących pracy dominują oferty związane z pracą dla opiekunek starszych ludzi w Niemczech. Ciekawe, prawda? Do jakiej roli zostaliśmy zepchnięci? Jak się nas traktuje? Młodzi ludzie z Polski mają podcierać tyłki niemieckim emerytom. I ci emeryci, to wcale nie jacyś wyjątkowo bogaci ludzie, nadzwyczajnie sytuowani. Nie, nie, to są często emerytowani robotnicy, urzędnicy niższych szczebli, ekspedientki, czyli zwykli Niemcy. Ich stać na polską służącą, a delikatniej rzecz nazywając – opiekunkę.
I tak oto, przez dwadzieścia siedem lat wygaszania polskiego przemysłu, rezygnowania z obrony silnych jeszcze za komuny branż doprowadziliśmy do tego, że najlepsza dla tysięcy młodych Polaków ma być praca na zmywaku lub opiekowanie się starcami w Niemczech.
   To jest wolność i demokracja, panie i panowie z KOD?! Nie ma wolności bez elementarnej zasobności portfeli. Nie ma demokracji bez narodowej gospodarki. Nie ma swobód obywatelskich bez porządnego, atrakcyjnego rynku pracy. I nie jest prawdą, że ten godziwy rynek stworzy sam z siebie kapitalizm. Nie, nie, sam z siebie kapitalizm, bo płaciłby ludziom dolara dziennie i kazał pracować 12 godzin także dziennie. Kapitalizm sam z siebie jest chciwością nielicznych wobec całych narodów. Taka jest bolesna prawda.
   Z ogłoszeń rzucają się w oczy też oferty pracy w ochronie. Tym razem pracodawcy szukają emerytów, rencistów, osób niepełnosprawnych do pilnowania hoteli, nieruchomości, budów, zakładów pracy, itp. Robota prosta, z której nie wyciąga się często nawet tysiąca złotych. Chętnych jednak sporo, bo emeryturki cieniutkie i nędza zagląda wielu emerytom i rencistom w oczy. Nie starcza na leki. Nie starcza na czynsz.
W Polsce od lat niewiele się mówi i prawie nic nie publikuje o społecznym wykluczeniu naszych najstarszych rodaków. Gdzie im tam myśleć o jakichś przyjemnościach, godziwych wakacjach, kinie, koncercie, czy teatrze. Zadowoleni są, że dwudziestoletni telewizor jeszcze się nie popsuł, jeszcze działa!
   Jest jeszcze jeden typ dominujących w prasie i Internecie ogłoszeń. To oferty dla przedstawicieli handlowych. Zagraniczne koncerny wyrobów medycznych, elektroniki, gospodarstwa domowego szukają gorączkowo przedstawicieli handlowych. Mają oni biegać po miastach, naprzykrzać się ludziom, indagować telefonicznie lub zręcznym, a czasem nachalnym spamem w Internecie. Zarabiają niewiele. W wielu miejscach oczekują ich umieszczone na drzwiach wejściowych (np. do przychodni zdrowia, większości biur w urzędach) komunikaty typu: „Przedstawicielom handlowym wstęp wzbroniony”. Brakuje tylko dopisku, że również psom wstęp wzbroniony.
   I tak się kręci ten rynek pracy dla milionów Polaków. Pracy często poniżającej i niegodnie opłacanej. Mamy strukturę pensji i zasobności obywateli bliższą krajom Trzeciego Świata niż Europy. Imigranci biorą w Europie wyższe zasiłki niż miliony Polaków pensje.
Oj, drogo kosztowały nas te etaty dla Tuska i Bieńkowskiej. Polski rząd przez ostatnie osiem lat zajmował się zubożaniem społeczeństwa. Nieliczna grupa beneficjentów dawała sobie pensyjki po 50-80 tysięcy miesięcznie.
A wspomniana Bieńkowska śmiała się z rodaków: - „6 tysięcy... Rozumiesz to? Albo złodziej, albo idiota... To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował”. Pamiętacie, czy już wszyscy zapomnieli? Rozkradli OFE, zarżnęli wysokimi podatkami tysiące firm, pogrzebali przemysł stoczniowy, prawie uwalili górnictwo...
No, to w efekcie mamy teraz fuchy dla naszych dzieci i wnuków polegające, jak pisałem wyżej, na podcieraniu tyłków niemieckim emerytom.
Marian Rajewski
fot. germany.travel


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.