"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Marek, Jarosław, Wasyl
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Kolej na politykę… - Libańskie refleksje subiektywne
Kiedy mówiłem przyjaciołom, że lecę na kilka dni do Libanu odpocząć, patrzyli z niedowierzaniem. Tak jak Libańczycy są przekonani, że polscy żołnierze wciąż służą w UNIFIL na północy ich kraju, tak Polacy są najczęściej przekonani, że Liban wciąż płonie.
Nieprawda. Albo przynajmniej półprawda. Na północy faktycznie zdarzają się dość poważne potyczki z siłami Daesh, zwanego w Europie ISIS. Na wschodzie faktycznie bywają – choć coraz rzadziej – starcia z tymi samymi przeciwnikami. Na południu też, to prawda, trwa ciągła, od niechcenia prowadzona wymiana ognia z Izraelem.
Bejrut jest jednak bezpieczny. Ostatni samochód pułapka wybuchł chyba z tydzień temu. Niewypały znajduje się codziennie, ale dawno już nikt z tego powodu życia nie stracił. Bejrut żyje, Bejrut się bawi. Na gorąco notowałem sobie tak:
Przepiękne miejsce na Ziemi. Przepiękne. Monumentalna góra Liban patrzy na bezkresne morze. Miasto przytulone do brzegów rzeki i góry. Bardzo bogaty tygiel: głownie oczywiście Arabowie, ale sporo także Azjatów, Filipińczyków, Afrykańczyków. Spotkałem dwie Francuzki, jedną rodzinę niemiecką. Na tym chyba wyczerpałem limit spotkanych turystów. Ale mogę się mylić, bo do mnie też zawsze zaczynają po arabsku mówić. Z komunikacją jest większy problem. Oprócz arabskiego popularny jest francuski, angielski dużo mniej.
Wszędzie widać wojnę. Mnóstwo uzbrojonych w długą broń żołnierzy, mnóstwo uzbrojonych policjantów. Częstym widokiem są nieużywane już (a może jeszcze?) betonowe albo z jakiejś grubej stali budki wartownicze. W mieście jest posprzątane. Ruiny już nie straszą, zostały wyrwy w zabudowie bo zbombardowanych domach. Wiele dźwigów, placów budowy - i częste zbiórki na odbudowę Libanu.
Ludzie bardzo przyjaźni, tolerancyjni. To chyba ta mityczna nieinwazyjna wersja islamu. Widziałem mężczyznę ze sporym krzyżem na szyi. Widziałem też mnóstwo pięknych kobiet. W tej kategorii Libanki stają na podium razem z Polkami. Co interesujące, Libanki nie chodzą w krótkich spódniczkach, w ogóle rzadkością są choćby fragmentarycznie gołe kobiece nogi. Na plaży sami mężczyźni, jeśli jest tam kobieta, to całkowicie ubrana. I wszyscy się dostosowują do zwyczaju.
Z ciekawostek: wszędzie pali się papierosy i szisze. Paczka Marlboro czy Kentów kosztuje 3.500 ichniejszych ciurlików, czyli nieco ponad dwa dolary. Alkohol jest dostępny wszędzie, ale rzadko używany, w odróżnieniu od klaksonów, które są używane bez przerwy. Tak się sygnalizuje każdy manewr, wyraża emocje stojąc w korku, ale i pozdrawia znajomych. Dziś widziałem więcej Hummerów niż przez całe dotychczasowe życie, ale i więcej kilkudziesięcioletnich, dosłownie rozpadających się na drodze gruchotów. Miasto kontrastów. Przepiękne miasto.

Posłuchajcie co mówi Ali, w Europie byłby emerytem, w Bejrucie jest taksówkarzem. Jeździ rozpadającym się audi: - W Libanie jest bezpiecznie, sam widziałeś. Na Al-Hamra impreza trwa 24 godziny na dobę. Jak było niebezpiecznie, to ludzie siedzieli w domach. Czasem jakiś wariat się wysadzi, czasem jakiś niewypał wybuchnie, albo samochód pułapka, ale to rzadkość. To nie jest Syria, gdzie Daesh robi zło. Jestem muzułmaninem, ale co oni robią, jest złe. Zresztą, to nie są Syryjczycy. Przyjeżdżają tam z Kataru, Arabii Saudyjskiej, Azerbejdżanu, Turcji, Tunezji. Chcą walczyć, niech sobie walczą u siebie. Zniszczyli kraj, ale to nie potrwa już długo. Odeślemy ich w końcu z naszych obozów tam, skąd przyszli. Może oprócz Palestyńczyków, ale to inna historia. Izrael ramię w ramię z Saudyjczykami finansuje Daesh, żeby odwrócić uwagę od Palestyny. To się musi niedługo skończyć.

Nie wytrzymałem. Miała być wyprawa do National Museum, a skończyło się wyprawą w te miejsca, których się nie odwiedza. W muzeum też byłem, imponujące zbiory, zwłaszcza trony Astharte, ale... Najpierw zbłądziłem do dzielnicy Hezbollahu. Wszędzie ich znaki, ludzie mniej uprzejmi, smród surowego mięsa. Dałem radę, poszedłem dalej. Muzeum, to okolica francuska, pełen wersal. Wracając pomyślałem, że pójdę nad drugie wybrzeże, od strony południowej, zobaczyć piaszczystą plażę, jest tu jedna, potwierdzam, bo właśnie nogi mocząc piszę tę notkę do późniejszego wysłania dzięki uprzejmości nieocenionego starbunia.
Jak się można domyśleć znów się zgubiłem. To na inny raz, ale tutaj nie ma szans się nie zgubić. Ulice się kończą, zmieniają nazwy, na mapie ich nie ma albo są inaczej ułożone. Przynajmniej na takiej mini mapie jaką mam. W każdym razie trafiłem na souk, czy jak oni nazywają te arabskie targowiska i wyszedłem nie z tej strony. Inna galaktyka. Zero wojska, policji, taksówek. Cisza jak makiem zasiał. Mężczyźni wysportowani, jacyś duchowni z długimi brodami i napięcie w powietrzu.
Dotychczas generalnie czułem się niewidzialny, miejscowi po prostu mnie ignorują, chyba że ja zagadam. Tam czułem na sobie wzrok cały czas, wszystkich. Szepty, spojrzenia, gesty. Przyspieszyłem kroku nasłuchując, czy już czas na galop. Złe miejsce.
Al-Hamra, gdzie mieszkam, to okolica sunnicka. Bardzo otwarci ludzie, uśmiechnięci. „Europejscy”. Okolice Hezbollahu są do zniesienia, nie ma przyjaźni, ale jest życzliwość, choćby minimalna. Kupowałem wodę, gość nie mógł zrozumieć, nikt w okolicy nie mówił ani po angielsku, ani po francusku. Dogadaliśmy się. W rejonie ISIS bym się nadział na jihad.
Paweł Skutecki, poseł na sejm RP


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.