"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Prosto z półki
Barbara Krafftówna w rozmowie z Remigiuszem Grzelą
„Krafftówna w krainie czarów”
Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2016

Wkrótce skończy 88 lat, będzie obchodziła 70-lecie scenicznego debiutu, ale mimo upływu czasu jej role wciąż zachwycają. Zwłaszcza Felicja w „Jak być kochaną” Wojciecha Jerzego Hasa, jedna z najważniejszych kobiecych kreacji w historii polskiego kina. Zagrała wówczas postać zakochanej początkującej aktorki, która w czasach hitlerowskiej okupacji ukrywa w swoim mieszkaniu aktora (Zbigniew Cybulski) podejrzanego o zamordowanie Niemca. Ale Barbarze Krafftównie zawdzięczamy też premierową Iwonę w sztuce „Iwona, księżniczka Burgunda” Witolda Gombrowicza i przepiękną pierwszą interpretację „Walca Embarras”, którego spopularyzowała potem Irena Santor. Dzieci wychowały się z kolei na czytanym przez nią „Czerwonym kapturku”. Dziś słynna aktorka wreszcie doczekała się książki dokumentującej grubo ponad pół wieku jej pracy artystycznej. Dziennikarz i dramaturg Remigiusz Grzela rozmawia z Barbarą Krafftówną i odkrywa dla nas, jej fanów, wiele ciekawostek z życia aktorki, pokazuje ją jako ciekawą życia, dowcipną i niezwykle pogodną kobietę, która lubi odkrywać świat dokładnie, jak słynna Alicja z krainy czarów. My mamy swoją polską wersję. Na razie chce doczekać urodzin 111 (nazywa je trzema kaktusami) i po prostu być sobą.

Anna Arno
„Jaka szkoda. Krótkie życia Pauli Modersohn-Becker”
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria 2015

Nazwisko Picassa znają wszyscy, o Pauli Modersohn-Becker słyszeli nieliczni. Niemiecka malarka, przedstawicielka ekspresjonizmu, którą przedwcześnie (bo w wieku 31 lat) zabrał udar, wprowadziła sztukę w XX wiek, podobnie jak hiszpański mistrz. Dziś mówi się o niej coraz częściej, organizuje wystawy prac, podkreśla fakt, iż cechowała je wyjątkowa odwaga. Modersohn-Becker jako pierwsza kobieta namalowała siebie nago, choć nigdy nie zorganizowano jej wystawy, a ponad wszystko pragnęła być kimś. Nie tylko córką z intelektualnego domu Becker i żoną malarza Otto Modersohna, ale kobietą, która pracuje na własny rachunek. Kiedy mąż nie chciał skonsumować związku (Paula pragnęła mieć dziecko) postanowiła go opuścić. Wyjechała do Paryża, studiowała rysunek, zamieszkała w pracowni, pieczołowicie szkicowała. Zaprzyjaźniła się ze słynnym poetą Rainerem Marią Rilkem, który wspierał jej aspiracje i podziwiał determinację. Powrót Pauli do Otto Modersohna zaowocował wprawdzie narodzinami córki, ale krótko potem zmarła. Skarżyła się na silne bóle nogi, a lekarz, przekonany, że to wynik ciąży, zalecał polegiwanie. Prawdopodobnie wtedy uformował się skrzep, który spowodował śmierć artystki krótko potem. Anna Arno śledzi losy Pauli Modersohn-Becker i pokazuje nam jej prace, przywracając tym samym nie tylko pamięć o znakomitej malarce, ale i przedstawiając ją tym, którzy jeszcze nie mieli szansy poznać jej obrazów.
 
Mo O’Hara
„Moja złota rybka zombie. Przybij płetwę na dzień dobry!”
Wydawnictwo Literackie 2016

Amerykańska autorka zrobiła prawdziwą karierę publikując książkę, którą równie dobrze można czytać dzieciom, co rozbawić nią dorosłych. Nie dziwi zatem fakt, że seria książek pod wspólnym tytułem „Moja złota rybka zombie” (w Polsce wydano właśnie pierwszy tom „Przybij płetwę na  dzień dobry!”) bije rekordy popularności w słynnym „New York Timesie”. To historia dwóch braci - Tymka i Tytusa oraz pewnej rybki - Frankie. Jak rybka staje się zombie. Za sprawą eksperymentu, którego dokonuje na niej Tytus, zapalony naukowiec. Majstrując przy Frankiem prawie go uśmierca. Wprawdzie Tymkowi udaje się ożywić na powrót rybę, ale zauważa, że po drodze Frankie nabył niezwykłych umiejętności (m.in. hipnotyzerskich) i… pragnie zemsty na swoim prześladowcy. Tymek ma problem, bo za starszym bratem Tytusem nie przepada, a warto byłoby zyskać przychylność Frankiego. Śmieszna historyjka, która doczekała się kontynuacji, a w polskiej wersji narysował ją Marek Jagucki. Wydawca zapewnia, że można przy tej opowieści pęknąć ze śmiechu, więc uważajmy!
MAT


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.