"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Wierzę, że jest jeszcze szansa na uniknięcie strajku
Powiedział „Wolnej Drodze” sekretarz Sekcji Zawodowej PKP CARGO
NSZZ „Solidarność” Zenon Kozendra


Jak wynika z relacji medialnych negocjacje w sprawie podwyżek płac w Spółce PKP CARGO były bardzo burzliwe. Prawda to?

Tak, od dawna nie było tylu emocji na negocjacjach. Właściwie to nie pamiętam, by w ostatnich latach w Spółce było tak gorąco. Po przybyciu na salę obrad w dniu 28 lipca o godzinie 11.00, kiedy potwierdziły się wiadomości o tym, że Rada Nadzorcza przyznała Zarządowi Spółki podwyżki w wysokości około 10 tys. na jednego członka, postanowiliśmy pozostać na niej do czasu spełnienia przez Zarząd naszego postulatu, tj. podwyżki w wysokości 250 złotych dla każdego pracownika PKP CARGO. Uznaliśmy, że skoro żądana przez nas kwota podwyżki jest ponad 200 razy mniejsza od tej, którą otrzymał Zarząd, nie jest ona wygórowana. Pomijam, że jest w pełni uzasadniona wynikami i sytuacją Spółki, że pracownicy na nią zasługują. Przez dwa dni i dwie noce pozostawaliśmy nieustannie na sali negocjacyjnej gotowi do rozmów i poszukiwania porozumienia. Była to decyzja spontaniczna, więc przyszło nam spać na krzesłach lub wykładzinie. Nikt jednak nie narzekał, atmosfera i jedność wśród strony związkowej była budująca. To, co niewątpliwie udało się obecnemu Zarządowi, to zjednoczyć Związki Zawodowe w walce o prawa pracownicze. W ostatnim czasie były one podzielone, by nie powiedzieć skłócone, co było na rękę obecnej władzy, która korzystała ze sprawdzonej rzymskiej metody „divide et impera” - dziel i rządź. Ta sytuacja braku jedności to już, mam nadzieję, przeszłość. Budujące było też to, że pracownicy przez te dwa dni negocjacji przyjeżdżali do Warszawy, by przed siedzibą Spółki wyrazić swoje poparcie dla zespołu negocjacyjnego.

Zaraz po przedstawieniu przez związkowców żądań, Zarząd Spółki uznał, że są one nie do przyjęcia, bo ich realizacja doprowadzi do tego, że cały ubiegłoroczny zysk Spółki zostanie skonsumowany przez podwyżki w żądanej przez związki wysokości. Mogłoby to świadczyć, że centrale związkowe wcześniej nie wyliczyły, jaki będzie koszt podwyżki. Takie zarzuty padły pod adresem związkowców, również ze strony niektórych mediów. Jaka była rzeczywistość?

Nie oczekujemy i nie żądamy niczego, co nie jest możliwe do spełnienia i co naruszyłoby stabilność Spółki. W ostatnich miesiącach w ramach PDO odeszło ponad 4 tys. pracowników, praca nie zmalała, a więc czynności tych, którzy odeszli, wykonują ci, co pozostali. Znacznie wzrosła przez to wydajność pracy. Zarząd chwali się świetnymi wynikami, odzyskiwaniem rynku i nie zrozumiałe jest nie tylko dla nas, dlaczego nie chce, by pracownicy otrzymali zapłatę za swoją dobrą pracę.

Pod adresem pracowników Spółki padł również zarzut, że nie czują się jej współwłaścicielami, a wysuwając nierealne zadania doprowadzili do spadku notowań Spółki. Ile, według Ciebie, w tych zarzutach jest prawdy?
To są jakieś bzdury wypowiadane na doraźny użytek tych, dla których pracownicy Spółki, kolejarze i reprezentujące ich Związki Zawodowe, to nic nie rozumiejąca ciemna masa. Przeraża mnie ta arogancja i ten brak szacunku dla tych, którzy całe swe życie zawodowe przepracowali dla PKP CARGO. Wielokrotnie pracownicy Spółki udowadniali, że potrafią być odpowiedzialni za swoje miejsca pracy i za los firmy w której pracują. Wspomnę chociażby fakt ograniczenia wynagrodzeń w czasach ostatniego kryzysu. Za spadek notowań PKP CARGO, moim zdaniem, odpowiadają przede wszystkim ci, których działania doprowadziły zamiast do porozumienia, do eskalacji protestu. Mam nadzieję, że starczy im rozwagi i odpowiedzialności, by szukać kompromisu przy stole negocjacyjnym. Miałem bowiem nieodparte wrażenie, że komuś bardzo, a nie była to strona związkowa, zależało na spisaniu protokołu rozbieżności i zakończeniu negocjacji bez porozumienia.

Niektórzy eksperci wręcz zarzucili stronie związkowej łamanie prawa, bo działali niezgodnie z zapisami Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Ty się zgadzasz z tymi zarzutami?

Słyszałem takie opinie eksperta „z bożej łaski” o naruszeniu prawa przez stronę związkową. Opinia ta nie była podparta niczym konkretnym, więc nie tylko nie warto, ale nie ma się do niej nawet, jak odnieść. To śmieszne zarzuty kogoś, kto nie ma żadnych podstaw do ich wypowiadania lub ma w tym osobisty interes. Modnym stało się określanie takich ludzi trollami. Dbamy szczególnie o to, by działania strony związkowej były zgodne z literą prawa, korzystamy z ciągłego wsparcia kancelarii prawnych. Nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek naruszenie prawa, by nie narażać naszych członków związku na konsekwencje.

Prezes Zarządu, Adam Purwin, powiedział, że wymagania związków zawodowych nie są możliwe do spełnienia. Uniemożliwiają to obecne trudne warunku, których związkowcy nie uwzględniają. Jakie jest wasze zdanie w tej sprawie?
O tym wspomniałem wyżej, ale powtórzę raz jeszcze, choć nieco inaczej. Wzięliśmy pod uwagę te same warunki, co Rada Nadzorcza Spółki, która przyznała Zarządowi po 10 tys. podwyżki na osobę. Przecież Rada Nadzorcza doskonale zna sytuację Spółki i wie, w jakich warunkach ona funkcjonuje. Z pewnością podwyżka dla pracownika PKP CARGO w kwocie 200 razy mniejszej niż dla Zarządu jest możliwa do spełnienia. Myślę, że czytelnicy „Wolnej Drogi” właściwie odczytają moją ironię.

Prezes powiedział również, że Spółka daje praktycznie podwyżki co roku, bo w latach 2011-2014 zarobki w CARGO wzrosły o 500 zł. Prawda to?
Coroczny wzrost wynagrodzeń został wpisany do Paktu Gwarancji Pracowniczych, więc nie wynika on z dobrej woli Zarządu, lecz z zapisów Paktu. To chyba normalne, że w Spółce, w której wzrasta wydajność i corocznie notowany jest zysk, wzrastają też wynagrodzenia tych, którzy ten zysk wypracowali. To żadna łaska „godzien jest bowiem robotnik zapłaty swojej”. Warto wspomnieć, że w latach 2013-2014 PKP CARGO wypłaciły około 250 milionów dywidendy.

30 lipca 2015 roku media poinformowały, że negocjacje zostały zakończone podpisaniem protokołu rozbieżności, ale Zarząd jednocześnie poinformował, że od dnia 1 lipca br. będzie realizował podwyżki dla wszystkich pracowników Spółki w zaproponowanej przez siebie wysokości, a ich koszt wyniesie 50 mln rocznie. Jak związki zawodowe znajdują tę propozycję?

Prawdę mówiąc nie rozumiem tej postawy Zarządu PKP CARGO. Byliśmy przecież o krok od porozumienia. Od 25 lat biorę udział w negocjacjach na różnym szczeblu - od tych w zakładzie pracy, po te pamiętne z roku 2003, które zakończyły się podpisaniem porozumienia przez dwóch ówczesnych wicepremierów. Nigdy jednak nie spotkałem się z taką postawą, kiedy to pracodawca chce pierwszy odejść od stołu. Protokół rozbieżności, to przecież porażka obu stron, a wdrożenie podwyżki jednostronnie przez zarząd jest praktycznie zamknięciem drogi do porozumienia. Pomijam, że niektórzy prawnicy twierdzą, że jest też naruszeniem obowiązujących w Spółce porozumień.

Co dalej zamierzają zrobić centrale związkowe działające w Spółce?
Aktualnie prowadzone jest referendum strajkowe. W zakładach pracy powołane są komitety protestacyjno-strajkowe. W dniu 21 sierpnia poznamy wyniki referendum i wtedy zbierze się Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy i podejmie decyzje, co dalej. Wierzę, że jest jeszcze szansa na uniknięcie strajku, że nie jest jeszcze za późno na kompromis.
Rozmawiał Zygmunt Sobolewski
fot.SolkolArt


  Komentarze 2
~zgrzyt2015-08-27 21:35:17
Putin, mając monopol na ropę i gaz, nie myślał o rozwoju gospodarki, by ludziom żyło się godnie, tylko morduje sąsiadów, których nazywa bratnim narodem. A tu ceny ropy spadły, ukazała się mizeria, a naród o mentalności niewolnika nadal go popiera. Podobna strategia w PKP. Sprzedaje się majątek, zwalnia ludzi, zwija się linie kolejowe, lokomotywownie i kolejową infrastrukturę. Pracownicy o mentalności niewolników są zadowoleni z 1860 na grupie, choć w bogatych Niemczech, bogatej Anglii kolejarze strajkują co rusz. Władze państwowe o ZZ myślą jak Putin o zachodnich przywódcach; Pogadają, postraszą i dadzą sobie spokój.
~wpisz swój nick2015-08-23 13:10:07
"wpisz swój nick" chyba za daleko poszedłeś w swojej analizie sytuacji w Cargo. Strajk nie jest potrzebny w Cargo. Jestem pracownicą Cargo z grupą 1860 zł. po tej podwyżce. Wiem , że to mało po 32 latach pracy. Wiem również, że nie da się tego nadrobić jedną podwyzką. Pamiętam jak dostaliśmy jednego roku podwyżkę w wysokości 220 zł i na nastepny rok musieliśmy zrzec się premii i gratyfikacji z okazji Święta Kolejarza. Dostaliśmy po 110 zł teraz należy rozmawiać o zwiekszonej premii na kolejarza. Należy pamietać, że jesteśmy spółką giełdową a nie skarbu państwa. Musimy pamiętać, że niektórym zostało jeszcze trochę lat pracy. W referendum opowiedziałam się przeciw strajkowi, wiem, że będę w mniejszości ale mam nadzieję że rozsądek związkowców zwycięży i nie będą parli do strajku nie teraz. Wielu ztych którzy głosowali za strajkiem przyjmują moje racje i bardzo liczą, że nie będą musieli strajkowac. skreślili tak by dać argumenty ZZ. Pozdrawiam.
~wpisz swój nick2015-08-22 17:38:11
"Wpisz swój nick" trochę przesadziłeś. Nie powinno być stra0jku. Jestem pracownicą Cargo. Mam z grupy 1860 zł (po tej podwyżce). Zapewne mało po 32 latach pracy. Jednak rozumiem, że podwyżka wynagrodzenia zasadniczego o 250 zł byłoby zabiciem Spółki. W referendum brałam udział, zakreśliłam NIE. Myślę, że ZZ powinny spotkać się z Zarządem i rozmawiać. nie da się wywindować wynagrodzenia w ramach jednego roku bo to są zaległości kilku lat. Każdego roku takie podwyżki i nie będzie źle. W strajku niue wezmę udziału bo uważam to za zło i ostateczną konieczność nie dziś nie wtym roku. Pozdrawiam wiem, że wywołuję burzę ale pamiętam podwyżki 0 220 zł a nastepnego roku0 zawieszaliśmy wypłate premii chyba na dwa lata oraz gratyfikacji z okazji Święta Kolejarza. Czy to konieczne.? Nie pisz że ZZ się sprzedadzą za stołki bo to pomówienie chyba.
~wpisz swój nick2015-08-21 10:03:32
Jezeli jest tak pieknie i cudownie jak mowi prezes cargo a zwiazki mowia ze jest zle , to moze czas powiedziec , sprawdzam , kto kłamie !? Udostepnic kiedy i po ile były podwyzki w cargo i ile zwykli pracownicy zarabiaja ( tylko zeby to nie byli ci ciezko pracujacy z ul. Grójeckiej tylko zwykli pracownicy z torów) . Strajk jest potrzebny i chyba to jedyna droga do rozmów z zarzadem. Ale ludzie w cargo sa tak zaszczuci ze beda sie bali strajku , no i czy znowu zwiazkowcy nie sprzedadza pracownikow za stołki
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.