"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 29 marca 2024 r.
Imieniny obchodzą: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Koniec buty
Z prawdziwą przyjemnością obserwuję, jak wielu ludzi dookoła i w telewizorze żegna się ze swoją butą. Idzie to oczywiście opornie, z trudem i nie bez kosztów własnych.
Jeszcze Tomasz Lis nabredzi coś o śmiertelnym niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą odsunięcie od władzy takich ludzi, jak Sikorski znany z bufonady, Ewka Kopacz - kłamczucha smoleńska, Bartosz Sienkiewicza - namawiający prezesa NBP do złamania prawa i drukowania pieniędzy bez zgody Rady Polityki Pieniężnej. Jeszcze Justynka Pochanke użali się nad wybuczanymi na Powązkach wodzami narodu, których naród ma już serdecznie dosyć.
Ale, ale powoli już słyszymy, że taki Piotr Kraśko rzeknie, że ten Duda, to może nie będzie najgorszy prezydent. Już jeden z drugim usłużny dziennikarz szepnie półgębkiem, że ta Kopacz jeździ po kraju Pendolino, jak jakaś nie całkiem rozgarnięta, zamiast rządzić, przyspieszać otwarcie gazoportu na przykład. Jeszcze zarozumiali sędziowie umarzają aferę łapówkarską w Sądzie Najwyższym, bo są przekonani, że nadal będą bezkarni... Ale, już, już nadchodzić zdaje się nowa, świeża rzeczywistość.
I mi ta sytuacja nieodmiennie przypomina upadek Unii Wolności i SLD. Te rządy kończyły w atmosferze wstrętu i obrzydzenia. Pod koniec panowania Unii Wolności nikt już nie chciał słuchać tych Geremków, Mazowieckich, Potockich. Budzili obrzydzenie.
Powrócili niestety potem w strojach PO. Kancelaria prezydenta Komorowskiego, to była przecież Unia Wolności, partii, która odmówiła ludziom prawa do mówienia – czego chcą. Polacy nie chcieli wówczas darwinowskiego kapitalizmu, Kulczyków, Krauzów i pomniejszych bonzów. Nie chcieli polityków, którzy lekką ręką posyłali na bezrobocie miliony ludzi. Przypomnę – transformacja 1989 – 1994 kosztowała Polskę prawie 5 mln miejsc pracy.
PO powoli odchodzi z równym hukiem i w stosownej niesławie. Dziesiątki niespełnionych obietnic. Manipulowanie opinią publiczną. Straszenie PiS-em. Trzy miliony młodych Polaków na emigracji.
Ostatni akord tego chocholego tańca PO zdaje się, że zagra nasz związek NSZZ „Solidarność”. Otóż związkowcy z zarządów regionów mają zamiar przypomnieć w najbliższych tygodniach oszukańczej władzy, że na początku kadencji zapowiadała ona jeszcze złotoustym Donaldem Tuskiem, że będą podwyżki pensji w budżetówce.
I jak to zwykle przy tych rządach – figa z makiem. Mijały lata, a budżetówka obiecanych podwyżek nie otrzymywała. Policja, straż więzienna, straż graniczna, inspekcje handlowa, pracy, sanitarna, urzędy wojewódzkie. Nic! Na przyszły rok budżetowy rząd, który ma obowiązek przygotować projekt budżetu też nie przewiduje podwyżek.
Będziemy o tej akcji związkowców informowali na bieżąco w „Wolnej Drodze”. Kłamstwo trzeba w życiu społecznym napiętnować. Tym bardziej, że kłamcy z PO są wyjątkowo perfidni. Na podwyżki pieniędzy rzekomo nie ma, a jednocześnie minister Szczurek chwali się 5 mld oszczędności. To są niechlubne oszczędności, kiedy prezes jeden z drugim, na przykład w spółkach kolejowych, zarabia dziesiątki tysięcy złotych, a urzędnik w urzędzie wojewódzkim z dwudziestoletnim stażem dostaje 1.800 zł na rękę. To jest Polska dla prezesów, dyrektorów, często pożal się Boże fachowców. Takiej Polski już normalni ludzie nie chcą. Dosyć trzymania całego narodu na głodowych pensjach i na bezrobociu.
Powolutku, jak mówię, kończy się panowanie buty. Powoli odbudowywany będzie społeczny dialog. Porozmawiać trzeba będzie chociażby o służbie zdrowia. Tu wszystkiego brakuje: leków, sprzętu, lekarzy. Polacy płacą 35% wartości leków refundowanych, a Niemcy 12%. A co rząd PO i PSL na to? Nic. Nic nie może. A z drugiej strony wyskakuje szef NFZ i mówi, że w zeszłym roku zaoszczędził 3 mld zł. Nie do wiary, prawda? Trup ścieli się gęsto, a ten się chwali, że nie dał pacjentom 3 mld na leki i leczenie. W normalnym kraju po takim oświadczeniu wyleciałby na zbity pysk. I da Bóg, że już niedługo poleci. Miejmy nadzieję, że nie tylko on.
Marian Rajewski

fot.prawia.pl


  Komentarze 2
~wpisz swój nick2015-08-28 12:10:49
Takie szybkie przypomnienie historii 2005-2007 od strony podatków, spec-ustaw i ogólnie od strony „mądrych” ruchów władzy PiSowskiej: Pis przejęło po SLD w 2005 rządy w okresie gospodarczej prosperity, jednak w dwa lata zdążyli rozwalić podatki, lobbując na rzecz najbogatszych (zlikwidowanie 3 progu, zniesienie podatku spadkowego, czyli w praktyce umożliwienie powstawania funduszy rodzinnych na wzór Luksemburskich funduszy rodowych dla najbogatszych). Pisowcy u władzy eksperymentowali też z obniżeniem podatków bezpośrednich, czyli bogaci płacą mniej, i z podwyższeniem podatków pośrednich, czyli wyższe ceny dla biednych. W tym miejscu muszę przyznać, że tu PO też nie jest święte, ale co innego łatać budżet w ciężkim kryzysie światowym, a co innego bezczelnie wspierać wpływowych magnatów, jednocześnie twierdząc, że jest się partią ludzi biednych – tak jak czyni to PiS… Dalej: Zyta Gilowska obniżyła składkę emerytalną i rentową, więc ZUS już totalnie wpadł w czarną dziurę, czego bezpośrednim efektem jest podwyższenie wieku emerytalnego. Dalej: populistyczny plan tego „myślącego inaczej” i oszusta Kaczyńskiego „mieszkania dla młodych”. Ów plan był bublem ustawowym, który sprawił, że w ciągu miesięcy zostało zrujnowane budownictwo, dał natomiast zarobić na idiotycznych kredytach szybko działającym bankom (ludzie się w nich potopili) i wywindował o ponad 200% ceny mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym. W efekcie Kaczyński osiągnął efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego – bogate banki stały się jeszcze bogatsze a bogaci deweloperzy zaczęli budować tylko dla bogatych ludzi – mniejsi popadali. Kaczyński w pełnej krasie, niestety to już szkoda nieodwracalna. Dalej: pisowcy zdążyli rozwalić prokuraturę. Na polską scenę polityczną wkroczył bowiem kaleka i miernota jedyny we własnej skali, mister Ziobro, łączący stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – patologia władzy pełną gębą, zatrzymania niewinnych ludzi, których nie lubił Kaczyński, paraliż pracy prokuratur w całym kraju i grożenie sędziom, którzy uniewinniali kolejnych zatrzymanych i umarzali dęte polityczne sprawy, wykazując amatorszczyznę i patologię działań Ziobry. Dalej: PiS sparaliżowało polską transplantologię z powodów jak punkt wyżej, czyli setki zgonów, bo z klucza politycznego ścigali niewinnych lekarzy, Dalej: pisowcy rozwalili telewizję publiczną i trzy programy Polskiego Radia (słynna nocna ustawa i wymiana w ciągu doby całej obsady KRRiT na swoich ludzi z partii)… Można by wymieniać długo co jeszcze zdążyli w kraju zniszczyć; na przykład minister skarbu w rządzie PiS Jasiński (cała kariera komunisty w PZPR, potem oczywiście Kaczyński go przygarnął) zafundował nam najwyższe ceny gazu w Europie, ale jak wracał z totalnie zawalonych negocjacji od Gazpromu, „telewizja publiczna Kaczyńskich” robiła z niego bohatera narodowego. Dopiero Pawlak (którego też nie trawię) odkręcił amatorskie ustalenia kontraktu o dostawy gazu i zbił ceny. Może jeszcze dorzucę Giertycha-koalicjanta PiSu, który zdążył zdemolować prawo pracy, wymyślając super-urlopy macierzyńskie na modłę Bismarcka z początku XX wieku, czym zamknął rynek pracy dla kobiet (niektórzy twierdzą, że taki był jego zamysł). Rozkręcił patologię becikowym, przejechał walcem edukację wyrzucając z lektur najwartościowszych pisarzy, jak Gombrowicz, czy pamiętniki Witkacego, bo nie były odpowiednio hurra-patriotyczne i świątobliwe. Jeszcze cud – puenta dwóch lat wpędzania kraju do trzeciej ligi: już po przegranych wyborach, w ostatni dzień rzutem na taśmę ministerstwo środowiska z PiSowskim Janem Szyszko na czele próbowało przelać łącznie 39 milionów dla Rydzyka bez dokumentów, podpisów, ale w szczytnym celu, bo na nieistniejące źródła geotermalne. W ostatniej chwili PO powstrzymało ten przekręt. 12 milionów poszło w piach (w sensie na wystawne życie mister Rydzyka, 27 milionów uratowano i przelew cofnięto – to również w związku z tym Rydzyk jeździł do znienawidzonego Parlamentu Europejskiego otoczony akolitami PiS i biadolił, że Tusk to Hitler i go prześladuje, bo mu nie pozwolił ukraść 27 milionów. PO święte nie jest, ale w porównaniu do złodziei, amatorów, krętaczy i oszołomów z PiS to partia super-profesjonalna, a PiS może się bronić jedynie lewymi zestawieniami i płatnymi trollami w necie. A ciemny lud to kupuje… „ ŁUKASZ SŁONIMA
~Skipper2015-08-25 11:15:28
Boję się tylko jednego aby ci co obejma ster władzy nie był powtórki z rozrywki. Władza to straszny narkotyk i niejednemu rozum odebrała jak siadł na wysokim stolcu. Oby nowa władza nie obrosła butą i pogarda dla społeczeństwa teraz się mówi jacy będziemy mili a potem po wyborach mamy was w d...pie Teraz K....wa MY.
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.