"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Marek, Jarosław, Wasyl
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Czyżby?
Amerykanin
Przez kilka dni gościłem młodego, trzydziestoletniego Amerykanina. Chłopak bystry, inteligentny. Ciekawy tego, co się wokół niego dzieje.
Wieczorami urządziliśmy sobie pokazy polskich filmów. Chciał zobaczyć filmy najlepszych polskich reżyserów; filmy pokazujące prawdę o Polsce. No, to mieliśmy seanse filmów Smarzowskiego „Wesele”, „Dom zły” i Koterskiego „Dzień świra”.
Amerykanin po każdym seansie miał coraz dziwniejszą minę. Zakłopotany. Skonsternowany. I wreszcie po seansie „Dnia świra” powiedział, że ma już dość polskich filmów, że dosyć tego dołowania...
I zapytał jeszcze, czy Polska jest rzeczywiście tak dziwnym krajem bezprawia, biedy, rozpaczy jak ta zaprezentowana w filmach Smarzowskiego i Koterskiego. Odpowiedziałem, że te filmy są karykaturami, ale karykaturami wiernie odtwarzającymi istotę tego, jak tu żyjemy. Nie bardzo chciał mi uwierzyć. Według niego Polacy są mili, serdeczni, otwarci. Odparłem, że to tylko powierzchowny wizerunek Polaków, że w głębi nasi rodacy żyją w ciężkim stresie, są przytłoczeni bezrobociem, śmieciowymi umowami, kolosalną emigracją młodych, kłamstwami polityków.
Pewnie mi nie uwierzył.
Ale nie ma jak to doświadczenie osobiste. Następnego dnia spacerowaliśmy po mieście. W drodze powrotnej zaszliśmy do małego, osiedlowego sklepu spożywczego. Pani przed nami brała chleb i paczkę mentolowych papierosów. Ekspedientka dyskretnie wpisała owe zakupy do zeszytu. Mój bystry amerykański towarzysz zauważył, że coś się tu dziwnego dzieje: - Widziałeś, widziałeś Krzysztof? Ta kobieta nie zapłaciła?! - zdziwił się niepomiernie. Wyjaśniłem mu, że kobieta jest pewnie znana ekspedientce i dostała ten swój chleb i papierosy nie mogąc za nie dziś zapłacić. Zapłaci, kiedy nadejdzie renta, emerytura czy głodowa pensja.
I chyba w tym momencie Amerykanin zrozumiał, że filmy Smarzowskiego i Koterskiego są realistyczne aż do bólu.

Inwigilowani
Jesteśmy coraz częściej inwigilowani. Często o tym nigdy się nie dowiadujemy. Ot, ktoś strzeli nam fotkę na ulicy. Kamery miejskiego monitoringu uchwycą nas na spacerze.
To inwigilowanie, to drobiazg. Coś nad czym można przejść do porządku dziennego. Ale można też być inwigilowanym w sposób bardziej metodyczny i że tak powiem zawodowy.
W każdym większym mieście działają na przykład agencje detektywistyczne. Każdy może przyjść do takiej agencji i zlecić zbieranie informacji o dowolnej osobie. O Tobie, drogi Czytelniku, o mnie, o kimkolwiek.
Pewien właściciel takiej agencji opowiadał mi niedawno, że 60-70% zleceń agencji, to są zdrady małżeńskie. Zdesperowany mąż, czy zdesperowana żona każą śledzić swego życiowego partnera. I oczekują nagrań, skutecznych podsłuchów, zdjęć, filmów. Płacą za to słono, bo nawet tysiąc złotych za dzień pracy agencji. Zebrany przez agencję materiał może być wykorzystany w sądzie. I rzeczywiście materiały agencji detektywistycznych są prezentowane podczas spraw rozwodowych. A detektywi są powoływani na świadków.
Zdarzają się też jednak zlecenia nie dotyczące współmałżonka, którego podejrzewa się o zdradę.
Mój rozmówca, licencjonowany detektyw, mówi, że trafiają się zlecenia szukania „haków” na bliższych i dalszych znajomych. Zdarzają się zlecenia, których rezultaty mają w przyszłości służyć zleceniodawcy do szantażu lub wymuszeń. Detektyw zapewniał mnie, że takich zleceń nie przyjmuje. Ale czy na pewno? To jest w końcu duża kasa. I znaczna pokusa.
Krzysztof Derdowski

fot.youtube.com


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.