"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Od dziecka chciałem być kolejarzem
Powiedział „Wolnej Drodze” kolejarz i nauczyciel w Zespole Szkół nr 23 we Wrocławiu, Paweł Kułacz

Od kiedy w Szkole są klasy, w których wykładane są przedmioty kolejowe?

Z małą przerwą od prawie 70 lat! Nabór do pierwszych klas Liceum Komunikacyjnego odbył się już rok po zakończeniu działań wojennych II wojny światowej. Od tego czasu szkoła co roku wypuszcza na rynek pracy techników w różnych specjalnościach związanych z transportem kolejowym. Pomimo zmian w systemie oświaty, likwidacji szkół średnich, zaniechania na pewien czas szkolnictwa technicznego, szkoła przetrwała można powiedzieć, że w niezmienionej formie. Zmieniała się tylko nazwa szkoły: Liceum Komunikacji, Technikum Kolejowe, Zespół Szkół Kolejowych, a teraz jest Zespół Szkół nr 23 we Wrocławiu.
Szkoła od zawsze należała do grona najlepszych szkół w rejonie. I tak jest dziś. W ogólnopolskim rankingu „Perspektyw” otrzymaliśmy po raz kolejny z rzędu „Tarczę Srebrnej Szkoły” i zajmujemy trzecie miejsce w tym samym rankingu wśród szkół kolejowych - po Poznaniu i Krakowie.
 
Jakich specjalizacji uczą się uczniowie w klasach kolejowych?
Nasza szkoła oferuje nauczanie w trzech kierunkach: Technik Transportu Kolejowego, Technik Automatyk Sterowania Ruchem Kolejowym i Technik Elektroenergetyk Transportu Szynowego.

Jakoś inaczej brzmią te nazwy. Kiedyś były inne. Czy jest jakaś analogia z kierunkami, które były wcześniej? Z jakimi zawodami skojarzone są te kierunki?
Jest dość ścisła korelacja pomiędzy kierunkami nowymi a starymi, ale należy od razu powiedzieć, że nie uczymy tego samego i w ten sam sposób, co kiedyś. Przewozy kolejowe zupełnie inaczej wyglądały jeszcze kilkanaście lat temu. Zupełnie inaczej są organizowane i finansowane, gdy na rynku jest wielu przewoźników kolejowych. Środki techniczne, jakimi dysponuje dziś transport kolejowy, ze względu na postęp techniczny wymusza konieczność rozbudowania programu nauczania o treści, które dwadzieścia lat temu postrzegane były u nas jako fantasmagorie.
Kilka słów o kierunkach nauczania.
Technik Transportu Kolejowego jest w pewnym sensie kontynuacją dawnego kierunku Ruch i Przewozy. Absolwent tego kierunku zajmować się będzie przewozami od strony organizacyjnej. Może być więc nastawniczym, dyżurnym ruchu, kierownikiem pociągu, planistą, dyspozytorem czy też pracownikiem administracyjnym w zakładach kolejowych.
Technik Automatyk Sterowania Ruchem Kolejowym (dawny kierunek Automatyka i Sterowanie) zajmuje się urządzeniami do sterowania i zabezpieczenia ruchu kolejowego. Jest to bardzo ciekawy i specyficzny kierunek. Każdy kolejarz wie, ile zależy od automatyka.
Technik Elektroenergetyk Transportu Szynowego odpowiada zasadniczo dawnej Trakcji Elektrycznej. Elektroenergetyk „kolejowy” musi więc posiadać wiedzę na temat dostarczania i przetwarzania energii, począwszy od linii energetycznej średniego napięcia, a skończywszy na lokomotywie. Elektroenergetyk Transportu Szynowego może zostać maszynistą, elektromonterem taboru, elektromonterem sieci zasilania i sieci trakcyjnych, dyspozytorem zasilania. Jeśli uzna, że kolej go nie pociąga, może być po prostu elektroenergetykiem. Urządzenia do przetwarzania i przesyłania energii elektrycznej są wszędzie.

Ilu uczniów uczęszcza do tych klas?
W chwili obecnej trwa nauka w dwóch równoległych czteroletnich kierunkach: Technik Transportu Kolejowego i Technik Automatyk Sterowania Ruchem Kolejowym. W klasie uczy się zazwyczaj kilkanaście osób. Pierwszą klasę o kierunku Technik Elektroenergetyk Transportu Szynowego planujemy utworzyć w tym roku. Po pierwsze jest to kierunek związany z zawsze atrakcyjnym dla chłopców zawodem maszynisty. Po drugie, ze względu na ogromne zastosowanie elektroenergetyki jest to bardzo uniwersalny kierunek. Dlatego też liczymy na sporo chętnych.

Dlaczego brakuje informacji o tym, że Szkoła, o tak długich tradycjach nauczania kolejowego, znowu uczy specjalizacji kolejowych?
Należy zadać jeszcze pytanie, gdzie brakuje takiej informacji? Proszę wpisać w wyszukiwarce internetowej „technikum kolejowe Wrocław”, a na pierwszej pozycji pojawi się link do strony Zespołu Szkół nr 23 ul. J. Dawida. Wszędzie tam, gdzie jest możliwość, staramy się rozprowadzać ulotki, plakaty. Niestety w środowiskach kolejarzy wieść gminna podaje, że wskutek reform edukacyjnych szkoła została zlikwidowana. Nie jest to prawda. Spotykam się często z takimi plotkami. Szkoła rozszerzyła swoją ofertę edukacyjną o nowe, bardzo ciekawe kierunki: Technik Eksploatacji Portów i Terminali; Technik Spedytor, Technik Logistyk. Kierunki kolejowe, może nie w takiej ilości, jak jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, pozostały. Trzeba pamiętać, jaka była wówczas struktura wiekowa naszego społeczeństwa. Ile młodych osób kończyło szkoły podstawowe.

W jaki sposób prowadzony jest nabór do klas kolejowych?
Nabór do pierwszych klas odbywa się na takich samych zasadach, jak do innych szkół ponad gimnazjalnych, z tą różnicą, że kandydaci do klas o profilach kolejowych muszą dostarczyć zaświadczenie lekarskie potwierdzające bardzo dobry stan zdrowia. Jest to ważny dokument, ponieważ dobrego stanu zdrowia będą wymagać później potencjalni pracodawcy. Pamiętam sytuację, w której osoba składająca podanie dopiero na badaniach - wówczas przeprowadzanych w szkole - dowiedziała się o tym, że nie widzi wszystkich barw. Ustrzegło go to od późniejszych rozczarowań.

Czy nadal jest możliwość przyjęcia uczniów spoza Wrocławia i okolic?
Chciał się Pan spytać, czy istnieje jeszcze to legendarne miejsce na skrzyżowaniu Gajowej i Dawida? Internat istnieje niezmiennie. Pamiętam, jak pękał w szwach, a chłopcy mieszkali jeszcze w budynku dworcowym na Nadodrzu. Szkoda, że mało młodzieży uczęszczającej do naszej szkoły jest spoza Wrocławia i okolic. Nie ma przeszkód, aby osoba z innego powiatu, czy województwa uczęszczała do szkoły. Koszt pobytu, to 150 zł. Uważam, że nie jest to ogromna kwota. Jest porównywalnie tyle, co bilet miesięczny na autobus, aby dojechać z małej miejscowości do większej, gdzie zlokalizowana jest szkoła średnia. Koszt wyżywienia, to 13 zł dziennie. Wydaje mi się, że wyżywić dziecko w domu nie byłoby wcale taniej.
Postawiłem, więc sobie za cel propagować szkołę w małych miejscowościach Dolnego Śląska, w których nie ma zbyt dużej oferty edukacyjnej.

Jak to się stało, że Pan uczy w szkole?
Pytanie bardzo osobiste. Zacznijmy od tego, że sam jestem absolwentem tej szkoły. Pan też. Jeśli się gdzieś spędzi pięć lat w ciekawym okresie życia, to potem ciągnie, by jakoś wrócić. Po prostu lubię to miejsce.
W zasadzie wychowałem się pośród ławek szkolnych. Matka była nauczycielką, a i ojciec okresowo uczył w szkole. Stanie z kredą przy tablicy nie wydawało mi się straszne. Ale zawsze od dziecka chciałem być kolejarzem. Niestety szkoła jest zupełnie inna niż kolej. Na kolei każdy pracownik jest małym ogniwem, kółkiem zębatym w ogromnej machinie. Każdy musi się kręcić w takt pozostałych. Dla mnie niestety nasza kolej kręci się o wiele za wolno i zupełnie nie w tym kierunku. Efekty są widać gołym okiem. Szkołę uważam za ciekawe miejsce do realizacji swoich ambicji zawodowych oraz rozwoju.

Ilu kolejarzy uczy w Szkole?
Nauczycieli przedmiotów kolejowych jest kilku. Są osoby pracujące jako nauczyciele na całym etacie, nierzadko długoletni pracownicy PKP. Są też osoby, które podobnie jak ja, pracując na stałe w spółkach kolejowych, przychodzą na kilka godzin do szkoły. Razem jest nas 6 osób.
Moim zdaniem trochę za mało. Koledzy z pracy nie chcą uczyć w szkole. Za dużo obowiązków? Za małe pieniądze? Strach przed młodzieżą, przed porażką? Nie wiem. Myślę, że w kształceniu zawodowym musi być pewien łańcuch funkcjonujący na zasadzie: ja otrzymałem od kogoś starszego wiedzę i przekazuję tę wiedzę razem ze swoim doświadczeniem dalej, kolejnemu pokoleniu. Trzeba stworzyć ku temu warunki.

Na jakie problemy napotyka szkolnictwo techniczne, szkolnictwo kolejowe?
Wbrew pozorom nie są to pieniądze, choć do pieniędzy można to sprowadzić. Brakuje nam kompletu wyposażenia, które szkoła powinna posiadać chcąc szkolić młodzież w określonej specjalności. Do takiego wyposażenia należy chociażby... rozjazd. Najprościej byłoby zamówić i kupić. Nie wiem, czy jakakolwiek szkoła w kraju uniosłaby koszt zakupu rozjazdu z napędem.
Kolejarz zada pytanie, po co tyle publicznych pieniędzy wydawać, skoro tyle rozjazdów demontuje się podczas modernizacji linii kolejowych. I słusznie. Szkolny rozjazd nie musi mieć przecież zachowanych parametrów - nic już po nim nie będzie jeździło. Podobnie jest z innymi elementami infrastruktury, czy taboru, które chętnie szkoła by przyjęła, a które się wyrzuca na złom.
Pozornie nie ma problemu, ale diabeł - jak zwykle - tkwi w szczegółach. Jak to przekazać (podatek od darowizny)? Jak to zdemontować, tak aby można było poskładać? Myślę, że przy zaangażowaniu pracowników szkoły, jak i kolei uda się wszystko załatwić, na co bardzo liczymy.

Spółka PKP PLK zawarła umowy o współpracy ze szkołami, których w Polsce jest 21, a także z 4 Wyższymi Uczelniami. Takie szkoły znajdują się również w Kluczborku i Żarowie, a uczniom, którzy zdecydowali się uczyć przedmiotów kolejowych, Spółka funduje stypendia.
Według moich informacji szkoła posiada również taką umowę. Każdy uczeń może podpisać umowę o stypendium fundowane. Są to kwoty rzędu kilkuset złotych. Nie wiem czy są szkoły nie-kolejowe, które oferują takie możliwości.
Pamiętam, że dawniej podobnie to funkcjonowało. W zamian za zobowiązanie do przepracowania 3 lat uczniowi wypłacano bardzo atrakcyjne stypendium. Oczywiście pod warunkiem, że przeszedł wszystkie badania, takie jak na stanowisko, które miał w przyszłości zająć oraz... musiał się uczyć. O żadnej bumelce nie było mowy. Cieszę się, że tak jest i dziś.
Rozmawiał Zygmunt Sobolewski
fot.Z.Sobolewski/SolkolArt



  Komentarze 2
~Piotr2017-10-26 12:00:05
Błąd jest w zdaniu "[...]efekty są widać gołym okiem". Poprawnie powinno to być zapisane "efekty są widoczne gołym okiem", lub "efekty widać gołym okiem"
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.