"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Jerzy, Wojciech
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Dworcowe opowieści… - Dworzec w bramie na Jurę
   Niewiele jest miast w Polsce, o których możemy bez obawy, że popełniamy błąd, powiedzieć, że zawdzięczają swój rozwój stacji kolejowe.
Takim miastem jest niewątpliwie Zawiercie. Pierwsze historyczne zapiski o tej zrazu osadzie pochodzą już z 1220 roku. I mijały stulecia, a Zawiercie wciąż było małe, zagubione, bez rozmachu i jakichś perspektyw rozwoju. I musi to dziwić, bo mechanizmy rozwoju osady wydawały się widoczne jak na dłoni. Osada od zawsze mogła pełnić ważny ośrodek drogowy, transportowy między Krakowem a Poznaniem, między południem a północą Polski. I niby Zawiercie taką rolę pełniło, ale, jak mówię, nie było w tym rozmachu, potrzebnej do koniunktury ikry. Niby przez tę osadę przechodził handel między północą a południem Polski, ale jakoś nie rosła wraz z tym fortuna mieszkańców i rozwój miejscowości.
   Wszystko odmieniło się w roku 1847 roku. Pierwszego grudnia tego roku po raz pierwszy przejechał przez Zawiercie pociąg i zatrzymał się tu na stacji. Osada włączona została do Kolei Warszawsko - Wiedeńskiej. Ruszył, na razie jednym torem, ruch z Częstochowy do Ząbkowic.
W okolicach Zawiercia utwardzono też w tym czasie sporo dróg. I stało się. Do Zawiercia zaczął napływać kapitał. Agresywny wobec konkurencji, bezlitosny wobec pracowników.
Dwóch Żydów berlińskich, braci Ginsberg, zakupiło w Zawierciu małą przędzalnię bawełny. Inny inwestor Carl Brussa stworzył w Zawierciu fabrykę sztucznej wełny. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać przedsiębiorstwa metalowe. A potem znana w całej Polsce Huta Zawiercie. Był to już rok 1901.
   Cofnijmy się jednak na chwilę wstecz. Rozwój przemysłu spowodował też rozwój transportu kolejowego. W 1881 roku Zawiercie miało już dworzec i stację kolejową z prawdziwego zdarzenia. To nie był już jeden tor. Stacja była nowoczesna jak na owe czasy. I wciąż się rozwijała i w kwietniu 1914 roku oddany został do użytku dzisiejszy dworzec w Zawierciu.
Kiedy patrzy się na mapę Zawiercia, to widać wyraźnie, że owe metalowe fabryki i przedsiębiorstwa lgnęły do dworca i Kolei Warszawsko - Wiedeńskiej. Dworzec był sercem tych gospodarczych przedsięwzięć. A fabryki położone dalej łączyła z koleją sieć zmyślnych bocznic.
   Agresywny, często nieludzko traktujący pracowników kapitał i to jeszcze zazwyczaj nie w polskich rękach, musiał prędzej czy później trafić na opór robotników. I trafił.
W 1883 roku w Zawierciu pojawiła się Polska Partia Socjalistyczna. Pierwsze wzmianki o tej partii, to oczywiście notki policyjne. A carat (Zawiercie znajdowało się pod kuratelą rosyjską), szczególnie nie lubił socjalistów, a już wyjątkowo byli mu solą w oku socjaliści narodowo i etnicznie inni niż Rosjanie, a więc w tej części imperium rosyjskiego, byli to Polacy i Żydzi.
Nie trzeba było długo czekać, a między kapitałem a robotnikami doszło do starcia. W 1894 roku w fabryce tkackiej w Zawierciu wybuchł jeden z pierwszych w Królestwie Kongresowym strajków. Strajk został złamany. Zwolniono kilkuset robotników. Łamistrajki z okolicznych miejscowości pomogli właścicielom wyjść zwycięsko za starcia z robotnikami. Ale przecież wiemy, że minie zaledwie dwadzieścia lat i cała carska Rosja pogrąży się w rewolucji.
Osada rozwijała się. Miała już wszystko co trzeba, żeby być miastem. Dworzec, 30 tys. mieszkańców, wiele fabryk, hutę. I miastem się stała, ale dopiero w 1915 roku.
   Po odzyskaniu niepodległości, w II RP, Zawiercie jest lewicowe. Na przykład w wyborach w 1928 roku zwyciężają komuniści, z niespotykanym w Polsce wynikiem prawie 25% poparcia, a jeszcze prawie 8% zdobyli socjaliści. Tu szlifował swoje polityczne doświadczenia Władysław Gomułka.
W 1930 roku doszło do dramatycznych wydarzeń. Bezrobotni, którzy nie otrzymali zasiłków zdobyli ratusz. Potem policja odbiła ratusz i zamieszki przeniosły się na ulice. Zginęły trzy osoby.
   Druga wojna światowa to czas dla Zawiercia stracony. Włączone do III Rzeszy nie rozwijało się, popadało w stagnację. Po wojnie było znacznie lepiej. To sławne robotniczymi protestami miasteczko było hojnie dotowane. Huta Zawiercie była oczkiem w głowie ludowych władz.
   Gorzej, znacznie gorzej zapisała się w dziejach miasta, jak dotąd, III RP. Nieudolność przekształceń własnościowych... Ale to temat na inną opowieść.
Tu odnotujmy jednak sukces dworca w Zawierciu, w III RP. Został odnowiony i wyremontowany w 2012 roku, więc może nie wszystko dla Zawiercia stracone. A remont, nie bagatela, kosztował ponad 7,5 mln złotych. I rocznie odprawianych jest tu blisko 2 mln ludzi.    
Robert Ratz
fot.fotopolska.eu


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.