"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 29 marca 2024 r.
Imieniny obchodzą: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Prosto z półki
Lawrence Wright
„Droga do wyzwolenia. Scjentologia, Hollywood i pułapki wiary”
Wydawnictwo Czarne 2015

Jedna z najbardziej oczekiwanych książek ostatnich lat, bo dotychczas nie mieliśmy tak dokładnej analizy środowiska scjentologów – począwszy od założyciela kościoła L. Rona Hubbarda, poprzez kontynuatora jego „przesłania” Davida Miscavige’a, po wyznawców, z których wielu to gwiazdy Hollywood, jak aktorzy Tom Cruise i John Travolta, czy reżyser Paul Haggis. Amerykański reportażysta Lawrence Wright napisał nie tylko ponad 500-stronicową książkę, ale nakręcił także film dokumentalny, bodaj pierwszy, w którym opowiada się o tym, jak scjentologia zmienia życie jej wyznawców i uzależnia. Reżyser przyznał, że zdecydował się na zrobienie filmu po to, by pokazać, jak za sprawą kościoła scjentologicznego ludzie robią rzeczy, na które w normalnych okolicznościach nigdy by nie przystali. Dokument miał premierę na słynnym festiwalu kina niezależnego w Sundance, a kościół scjentologiczny próbował zrobić wszystko, by do niej nie doszło. Jedno jest pewne, ujawnienie wielu wstrząsających szczegółów dotyczących działania scjentologów otworzyło oczy na problem, o którym w Ameryce dotychczas mówiło się szeptem i raczej w kuluarach. Wright pisząc książkę (a potem realizując film) przedarł się przez setki dokumentów, przez enigmatycznie napisane książki L. Rona Hubbarda z jego zadziwiającą doktryną, spotkał ludzi - ofiary kościoła. Często nie tylko pozbawione majątku całego życia, ale też psychicznie zrujnowane. Rzecz mocna, ale bardzo potrzebna, bo wielu uświadomi, jak niebezpieczną organizacją jest kościół scjentologiczny.

Dorothea Johnson, Liv Tyler
„Współczesne maniery, czyli jak się zachowywać w drodze na szczyt”
Wydawnictwo Literackie 2015

Nazwisko jednej z autorek z pewnością wyda się czytelnikom znajome. To nie pomyłka, książka jest wspólnym dziełem Dorothei Johnson i jej wnuczki, aktorki Liv Tyler. Dla niektórych zaskoczeniem może być fakt, że babcia Dorothea jest autorką książek o protokole dyplomatycznym i specjalistką od dobrych manier. Dlaczego zaskoczeniem? Bo jej córka Bebe Buell słynęła jako groupie, czyli zagorzała fanka zespołów rockowych, która wdawała się w krótkotrwałe romanse ze słynnymi muzykami (owocem jednego z nich, z wokalistką zespołu Aerosmith, jest właśnie Liv Tyler). Tym razem jednak babcia i wnuczka zjednoczyły siły, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku międzynarodowych wydań książki „Współczesne maniery, czyli jak zachowywać się w drodze na szczyt”. Bo czytelnicy w Ameryce kojarzą Johnson, ale na całym świecie większą sławą cieszy się jej wnuczka Liv. O czym piszą obydwie Panie? Dorothea doradza, Liv dodaje swój komentarz. A ponieważ świat dobrych manier bywa dla wielu dżunglą można sobie przejrzeć książkę przed ważnym (np. biznesowym) spotkaniem, by czuć się pewniej przy stole, ale i w sieci (ciekawy wątek o tym, jak okazać uprzejmość w portalach społecznościowych).

Wojciech Brzega
„Żywot górala poczciwego. Spojrzenie po latach”
Tatrzański Park Narodowy 2015

Na co zwrócić uwagę, kiedy pojedziemy do Zakopanego? Nie tylko na góry i sklepy na Krupówkach. Turyści niejednokrotnie nie zauważają tego, co w stolicy Tatr najważniejsze i co wzbudza zainteresowanie także u zagranicznych gości. Mowa o stylu zakopiańskim. Nie tym współczesnym (budownictwo jest teraz w Zakopanym, co najmniej przypadkowe), ale tym z przełomu XIX i początków XX wieku, jakie zainicjował artysta Stanisław Witkiewicz, ojciec nie mniej słynnego Witkacego. Projektowane przez niego wille (w tym budynek dzisiejszego Muzeum Stylu Zakopiańskiego) wzbudzają zachwyt, bo Witkiewicz tak ukochał budownictwo góralskie, że postanowił je jeszcze wzbogacić i uczynić „modnym” nie rezygnując z lokalnych akcentów. Nie dokonałby tego jednak sam. Jego prawą ręką został góral Wojciech Brzega – rzeźbiarz, meblarz i pisarz związany z Zakopanym, a przy tym przyjaciel wielu artystów, którzy w okresie Młodej Polski zwariowali dosłownie na punkcie tatrzańskich klimatów. Witkiewicza wspomina Brzega tak: „Wierzył, że z motywów góralskich można styl polski stworzyć. Wierzył w to mocno i lata pracy włożył w tę ideę. Mówił i pisał, że są to resztki zaginionego dawnego drewnianego stylu polskiego, że z tych resztek da się styl polski odtworzyć.” W przepięknie wydanej książce znajdziemy przede wszystkim wspomnienie Brzegi, a także jego nową gawędę, esej historyka literatury i ratownika górskiego Michała Jagiełły i przepiękne zdjęcia ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego. Warto obejrzeć, by wiedzieć, że Zakopane to nie tylko oscypek na Gubałówce, tłumy pieszych nad Morskim Okiem, ale także coś, czym warto się chwalić w świecie.
MAT


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.