"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Prosto z półki
Brygida Helbig
„Niebko”
Wydawnictwo W.A.B. 2014

Coraz rzadziej zdarza się proza, która dosłownie rzuca na kolana. Nie zmyślną intrygą, zwariowanymi bohaterami, czy miejscem akcji. Przede wszystkim warstwą językową. Dowód? Już na pierwszej stronie tekstu powieści „Niebko” Brygidy Helbig: „Basia, Basia, Basia… Wiecznie się śpieszy, potyka, balansuje na krawędzi dnia, czasem nawet przewraca się na jakimś progu! Ani kręgosłup jej nie trzyma, ani ziemia nie daje oparcia.” Autorką tych słów jest Brigitta Helbig-Mischewski, pisarka poruszająca się w obrębie dwóch języków i dwóch światów – polskiego i niemieckiego. Urodziła się w Szczecinie w 1963 roku, dwadzieścia lat później wyjechała do Niemiec, gdzie zrobiła sporą akademicką karierę (wykładała m.in. na slawistyce na słynnym Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie). Tworzy w języku polskim i niemieckim, prozę, poezję, naukowe rozprawy. Treść zawsze na pograniczu kultur. Tak jest też w „Niebku”, w którym poznajemy historię Williego-Waldka z niemieckiej rodziny, której po 1945 roku nie udaje się wrócić za zachodnią granicę i zostaje w Polsce. Zmienia imię, język, tożsamość. W Szczecinie zaczyna nowe życie z Basią, którą przesiedlono na Ziemie Odzyskane ze wschodu. Jego niemieckie nazwisko intryguje córkę, ale ojciec niechętnie wraca do przeszłości, zwłaszcza do wojny, która zniszczyła mu dzieciństwo. Książka napisana pięknie, porywającym językiem i stylem, w której Brygida Helbig przywołuje mniej znany rozdział polsko-niemieckiej historii.

Nic Pizzolatto
„Galvestone”
Wydawnictwo Marginesy 2014

Kariera Nica Pizzolatto jest zdumiewająca i w iście amerykańskim stylu. Z rozmachem. Urodzony w 1975 roku pisarz i scenarzysta teoretycznie już teraz mógłby uczyć innych pisania skryptów na drogich kursach i z tego czerpać gigantyczne zyski. Stworzony przez niego scenariusz serialu „True Detective”, jednego z najbardziej wstrząsających cykli telewizyjnych ostatnich lat (porównywano go do „Miasteczka Twin Peaks” Davida Lyncha) zdumiewa nie tylko mnogością wątków i kreacją bohaterów. Przede wszystkim stylem i pogłębioną refleksją na temat rzeczywistości, jaka nas otacza. Coraz bardziej brutalnej i bezwzględnej, w której dowiedzenie sprawiedliwości staje się żmudną i niejednokrotnie syzyfową pracą. Wydawnictwo Marginesy przypomina teraz „Galveston”, powieść noir Pizzolatto sprzed pięciu lat. Książka, w której autor nawiązuje do chlubnych tradycji czarnego kryminału, zdobyła kilka znaczących nagród (m.in. Akademii Francuskiej dla najlepszego debiutu zagranicznego), była do kilku ważnych nominowana. Zachwycą się nią czytelnicy, którzy lubią twardych facetów za bohaterów i femme fatale za bohaterki. Główną postacią jest Roy Cady, który pracuje na zlecenie mafioza polskiego pochodzenia – Stana Ptitka i załatwia dla niego drobne porachunki. Cady żyje z wyrokiem poważnej choroby płuc, ale nie zamierza odpuścić. Zwłaszcza że wciąż czuje pustkę po tym, jak zostawiła go piękna Carmen, teraz kobieta Stana. Książka z wartką akcją, wyrazistymi charakterami – facetami i kobietami, którzy nie przebierają w słowach i czynach.

Włodzimierz Kalicki
„Zdarzyło się”
Wydawnictwo Znak 2014

Nie książka, ale prawdziwa księga (blisko 1180 stron) i plon dwunastu lat mrówczej, benedyktyńskiej pracy Włodzimierza Kalickiego, autora „Gazety Wyborczej”, który na łamach dodatków tego tytułu – „Magazynu” i następnie „Dużego Formatu” publikował szczególnego rodzaju kronikę dziejów naszego globu – od starożytności po współczesność. Zawsze pamiętając o dacie (stąd tytuł cyklu „Zdarzyło się dzisiaj”, ale także „Zdarzyło się wczoraj”) i przyporządkowując jej konkretne wydarzenie – np. 2 września 31 roku p.n.e. Marek Antoniusz przegrał bitwę pod Akcjum, a 15 kwietnia 1912 roku zatonął „Titanic”. Jerzy Illg, redaktor naczelny wydawnictwa Znak marzył, by zebrać kiedyś wydarzenia z 365 dni i opublikować je w jednej książce. Udało się po dwunastu latach od czasu, kiedy Włodzimierz Kalicki rozpoczął pisanie swojej historii. Rzecz jest bez precedensu, unikatowa, fenomenalna i eklektyczna, bo wydarzenia z przeszłości nie zostały ułożone chronologicznie, ale według dnia. Zostały także wybrane subiektywnie przez autora. Nie dla każdego niektóre z wydarzeń mogą się okazać ważne i godne zapamiętania, ale zawsze są ciekawe i definiują trafnie czas, okres, w jakim do nich doszło. Jest tu i zamordowanie Che Guevary w Boliwii i wybudowanie Filharmonii Narodowej w Warszawie i zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza i wynalezienie pierwszej sztucznej nerki i sukces Thora Heyerdahla, który na tratwie „Kon-Tiki” przepłynął Pacyfik. Są sytuacje tragiczne, komiczne, groteskowe. A od lektury tego leksykonu naszej historii nie sposób się oderwać.
MAT


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.