"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Piątek, 29 marca 2024 r.
Imieniny obchodzą: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
A gdzie człowiek?
   W kolejowych gazetach sukces goni sukces. Taką Polską Kronikę Filmową z epoki Gomółki i Gierka zakłócają sporadyczne informacje o zmniejszającej się przewiezionej masie towarowej i ucieczce pasażerów od kolei.
Prężni menadżerowie spółek tną koszty pracownicze i tabor trakcyjny - bo eksploatowany bez planowych obsad, nie naprawiany, odstawiony w krzaki, o szabrowany, nadaje się tylko na złom. Zamawiają nowe prototypy do eksperymentowania i rozglądają się za słabszymi spółkami, które można by wchłonąć.
   Jak donosi „Kurier Kolejowy” z 30 lipca innowacyjność jest tak duża, że kolejowe tuzy zgłaszają pomysły, by na użytek szkolenia przyszłych i obecnych kolejarzy, opracowywać tylko e-podręczniki, bo wydania papierowe zanim zostaną wydane, to będą już nieaktualne.
Na stanowiskach dyżurnych ruchu świecące monitory komputerów, a kabina maszynisty niczym kokpit pasażerskiego odrzutowca. Cyfry określające wydatki na modernizację kolei, są nie do ogarnięcia przez przeciętnego zjadacza chleba. Na zdjęciach zatroskane twarze samorządowców i coraz to lepszych uzdrawiaczy kolei.
   Na parkingu przy supermarkecie prawie podbiega do mnie dawno nie widziany kolega z pracy. - Stary, kopę lat, bałem się żebyś nie odjechał. Co u ciebie? Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, słyszę: - A ile masz emerytury? Bo ja właśnie skończyłem 55 lat i też jestem świeżo upieczonym emerytem.
Widząc energicznego mężczyznę, który z taką radością zamienia nowoczesną kabinę maszynisty na domowe kapcie, miałem chyba zdziwioną minę, bo zaczął się jakby tłumaczyć: - Wiesz, przez ostatnie kilkanaście lat dojeżdżałem 80 km do pracy. W obie strony, to 160 km, a w miesiącu zbierało się kilka tysięcy. Wykończyłem prawie nowy samochód. Gdy przerwa między kolejnymi służbami była krótka, na drodze ślisko, zawieja śnieżna i noc, to nie wracałem do domu. Kładłem się na obitej ceratą leżance lub jechałem pod miasto, gdzie inny kolega maszynista wynajmował mieszkanie. Gdy wchodziliśmy do tego zawodu, prawie otwierano nowoczesną lokomotywownię w odległości 10 km od domu, a chętni mogli dostać mieszkania służbowe w nowych blokach. Teraz rodzina sypała się, dzieci dorastały bez ojca i jedynym pragnieniem była ucieczka na emeryturę. Trzeba było zagryzać zęby i za wszelką cenę objechać szynobusem lub EZT-em wyznaczone trasy. Co z tego, że zarobiłem 3 tysiące, jak koszty dojazdu i koczowania poza domem, to połowa wypłaty.
- Wiesz co – chciałem się dowartościować - ja jeszcze pracuję dla kolei, bo piszę do „Wolnej Drogi”. - To ty? Czasem czytam. Myślałem, że to tylko zbieżność nazwisk. Wiesz co, żona tam czeka w samochodzie, będę leciał, cześć, trzymaj się.
   Zostałem sam z nietęgą miną. Przecież ja często piszę o konieczności podwójnej i planowej obsadzie na lokomotywach, bo taką wiedzę wyniosłem ze szkoły i z praktyki. Jest to korzystne dla bezpieczeństwa ruchu i stanu technicznego taboru, co zdecydowanie zmniejsza koszty eksploatacyjne. Teraz, gdy sugeruję podwójną obsadę, to odbieram dodatek za brak pomocnika, pomniejszam pensję i upragniona emeryturę.
Maszyniści wiedzą, że ten dodatek, to judaszowe srebrniki za cenę bezpieczeństwa, ale nie chcą schodzić z zarobkiem do minimum krajowego, gdy odliczy się koszty dalekich dojazdów na każdą porę doby.
Znajomych kolejarzy, a szczególnie maszynistów, zachęcałem do czytania i komentowania na forum internetowym moich wypowiedzi. Nie wypowiadają się, ale i nie atakują, bo wiedzą, że nie kwestionuję ich prawa do godnych zarobków, a dwuosobowa, zgrana i prawidłowo współpracująca drużyna w kabinie maszynisty, daje możliwość wszechstronnego wyszkolenia przyszłego maszynisty i wzajemną asekurację postępowania w czasie jazdy. Pomocnik, pod nadzorem maszynisty, bierze udział w prowadzeniu pociągu, na postoju dba o czystość i stan techniczny lokomotywy i może wykonać, gdy zajdzie potrzeba, czynności rewidenta i manewrowego. Sam maszynista tych czynności nie wykona.
   O problemach na kolejowych stanowiskach eksploatacyjnych, można tylko usłyszeć wtedy, gdy media rozprawiają o katastrofach i ile lat więzienia grozi tym, co siedzieli na nastawni, w kabinie maszynisty, odpowiedzialnym za tory, czy urządzenia srk. Prawdziwe trudności raczej nie wychodzą poza salę sądową.
O tym, jak pracownicy opanowują automaty zastępujące człowieka i decyzyjny chaos, można wywnioskować po poziomie dyskusji na forach kolejowych gazet. Trudno znaleźć dwóch dyskutantów jednakowo interpretujących zaistniałą sytuację, mimo że mają się za profesjonalistów.
Twierdzeniu, że mamy starzejącą się, ale bardzo doświadczoną kadrę i dobry system szkoleniowy, zaprzecza sztubackie postępowanie pracowników, którzy doprowadzili do katastrofy pod Szczekocinami. Tam był nie tylko splot niekorzystnych sytuacji. Tam był też efekt na siłę upychanej innowacyjności i demonizowania interoperacyjności, co skutkowało łamaniem zasad wypracowanych przez dziesiątki lat doświadczeń. To miał opanować człowiek o mentalności niewolnika, który zrobi wszystko, byle pracodawca był zadowolony, a on miał środki do życia. I nie zgadzam się z opinią, że człowiek ma prawo do błędów – to człowiek ma czuwać nad urządzeniami, które potrafi ogarnąć, a nie odwrotnie.
   W kwietniu 2013 r., a więc rok po Szczekocinach, pociąg relacji Gdynia - Lublin - Rzeszów, po minięciu Dęblina, został skierowany na Radom, zamiast na Lublin. Maszynista zatrzymał pociąg i zażądał wyjaśnień, co było jego elementarnym obowiązkiem. Planem pracy dla maszynisty jest rozkład jazdy, który oprócz godzin odjazdu i przyjazdu, podaje wiele bardzo ważnych dla maszynisty informacji, a każda zmiana wymaga „rozkazu szczególnego” lub opracowania nowego na użytek tej jazdy.
Gdy media nagłośniły sprawę, rzecznik PLK wyjaśnił, że nie jest sprawą maszynisty interpretacja sytuacji ruchowych. Nie jestem jednak pewny, czy 60-ciu różnych przewoźników, kręcących się po torach, jest w stanie zrozumieć argumentację dyżurnego ruchu. Za ten stan organizacji pracy, która w rzeczywistości jest wielką improwizacją, odpowiedzialni są zwierzchnicy, których trudno się doszukać na ławie oskarżonych.
Za ten stan świadomości odpowiedzialne są także media, które nie szukają człowieka na stanowisku pracy, by dowiedzieć się o jego problemach. Ważniejsze są „dzisiejsze czasy”, „dzisiejsze realia”, trochę kombatanckiej nostalgii i bieżące interesy.
   Zacytuję jeszcze autora o nicku „Luperkus” na forum gazety „Rynek Kolejowy”, pod tekstem o zakończonym śledztwie w sprawie Szczekocin: „Życzę nam wszystkim, abyśmy pracowali tak, by po służbie wrócić do domu, a nie do celi, zakładu psychiatrycznego, czy prosektorium… ZACZNIJMY OD SIEBIE…”
August Wnęk


  Komentarze 2
~wpisz swój nick2014-10-28 18:29:10
55 lat i emeryt a ja jako toromistrz muszę tyrac do 67 a odpowiadam 24 h na dobę za rozpadajace się tory i nikt się nie pyta. Przestań miałczeć bo my mamy gorzej za mniejsze pieniądze.
~Skipper2014-10-23 12:51:29
Byłem maszynista prawie 20 lat, zaczynałem prace jako młodszy maszynista czyli pomocnik. Jak maszynista dał mnie jechać czyli usiąść za kółkiem to było wspaniałe uczucie prowadzić pociąg i tak powoli zbierałem doświadczenie, aż przyszedł dzień gdy sam zostałem maszynistą i pozwalałem młodym kierować lokomotywą Potem jeździłem w osobowych gdzie woziłem ludzi. Miałem zaufanie zwierzchników i ludzi , których woziłem,ciążyła na mnie wielka odpowiedzialność , ale i ogromna satysfakcja z wykonywanej pracy.
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.