"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Z trzeciej strony - Prawda?
   Ilekroć o czymś lub o kimś myślimy, albo - co ważniejsze - mówimy, bardzo rzadko zastanawiamy się nad tym, czy sposób, w jaki to robimy, słów, jakich używamy mieszczą się w przyjętych kanonach, czy są uznawane przez ogół za poprawne. I nie mam tu na myśli określeń z gatunku nieprzyzwoitych bądź wręcz wulgarnych - rzecz dotyczy języka, którym posługują się codziennie Polacy, starając się jak najprościej wyłuszczyć swoje racje lub starać się przekazać to, co o danej sprawie myślą.
   Ta refleksja nie nasunęła mi się przypadkowo. Jest ona wynikiem pewnych zdarzeń, które miały kiedyś miejsce, a które z pewnością przez znaczną część Czytelników mogły być niezauważone lub uznane za mało ważne. I pewnie takie one były, ale wydaje mi się, że warte są przypomnienia, bo opisują pewne niepokojące zjawiska, których skutek na pewno błahy już nie jest.
„Mówi się, że pedały też [chodzą w kolorowych skarpetkach - przyp. mój]” - tak onegdaj oświadczyła z rozbrajającą szczerością była już poseł SLD Anita Błochowiak. Jej słowa wywołały wówczas burzę. Na jej głowę poleciały gromy. Szczególnie oburzone było środowisko, które uznało się za obrażone (ciekawe, dlaczego?), czyli homoseksualiści. Żądali oni wtedy, aby Klub Parlamentarny SLD, który przecież cały czas im sprzyjał, udzielił nagany klubowej posłance.
Błochowiak w geście rozpaczy wydała oświadczenie, w którym przeprosiła za „tak niefortunną wypowiedź” i zapewniła, że nie ma żadnych uprzedzeń w stosunku do homoseksualistów.
   Ale, czy jest za co przepraszać? Pani Błochowiak powiedziała to, co powiedziała, w myśl starej prawdy - co na sercu, to i na języku.
Czyż nie śmiejemy się z kultowego już przejęzyczenia komentatora sportowego mówiącego o wybitnym polskim kolarzu, już niestety Śp.: „Stanisław Szozda - cudowne dziecko dwóch pedałów”?
   Jeszcze kilka lat temu około 60% Europejczyków uważało, że Izrael stanowi największe zagrożenie dla pokoju na świecie – takie wyniki dał sondaż przeprowadzony na zlecenie Komisji Europejskiej. Napisała o tym jedna z gazet hiszpańskich dodając, że te wyniki były skrywane przez Komisję, gdyż ich wydźwięk wydał się jej bardzo niebezpieczny. Pytanie: dlaczego?
Środowiska żydowskie zareagowały w sposób, do którego wszyscy chyba już się przyzwyczaili: „antysemityzm”, a rabin Los Angeles Marvin Hier poszedł jeszcze dalej: „Te szokujące wyniki przeczą logice i są przejawem rasizmu”.
Rzecznik Komisji Europejskiej musiał się gęsto tłumaczyć za takie, a nie inne wyniki (a może raczej za takich, a nie innych obywateli Europy) i w końcu stwierdził, że sondaż nie powinien być opublikowany, „bowiem nie był kompletny”(!).
Pytanie dla Czytelników - co tu jeszcze można dodać, aby był on „kompletny”?
   „O, Żyd!”, „Ty Żydzie”, „Może ty jesteś Żydem” - tego typu określeń można podać jeszcze wiele. Wszystkie one mają wspólny mianownik: przez środowiska żydowskie uznawane są za przejaw antysemityzmu.
A jakie mają konotacje w naszej świadomości? To kolejne pytanie do Czytelników.
Czy gdy usłyszymy „O, Polak!” albo „Ty Polaku”, to czujemy się obrażeni? Czy jest to przejaw antypolonizmu? Czy bijemy wtedy na alarm? Czujemy się dyskryminowani? Przecież nasz patriotyzm zawsze był budowany m.in. na uświadomieniu prawdy: „Polak, to brzmi dumni”.
Czyżby nie było symetrii i „Żyd, to nie brzmi dumnie”?
Żeby była jasność - nie jestem antysemitom, tylko... Mój Boże, ja też się dałem na to złapać - zaczynam się tłumaczyć!
   Prawo do nieskrępowanej wypowiedzi, to niezbywalne prawo demokracji. Jeśli uznamy, że o tym można mówić, a o tamtym nie, bo to jest niebezpieczny temat, to będziemy już na dobrej drodze do usankcjonowania autocenzury i uznania prawa innych do wyznaczania norm i zasad, którymi powinniśmy się kierować.
   Oczywistym jest, że nie można tolerować fobii, i to żadnej fobii - i tej homo, i tej anty...

Ale uchroń nas Panie Boże przed myślą powołania do tego celu pełnomocnika, bo dopiero wtedy się zacznie... sprawdzanie koloru skarpetek.
   Zapyta ktoś, dlaczego przywołuję tak zamierzchłe czasy? Ano, dlatego, bo jak mawiał Blais Pascal: „Mówienie prawdy jest korzystne dla tego, komu się ją mówi, ale niekorzystne dla tych, którzy ją mówią, bo ściągają na siebie nienawiść”.
 



fot.wikimedia.com


  Komentarze 2
~?2014-09-14 16:49:56
Antysemitą :-)
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.