"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Marek, Jarosław, Wasyl
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
„By czas nie zaćmił i niepamięć...” - Ryszard Szociński (1948-1998) Część druga
   W wyniku wprowadzenia stanu wojennego 13.XII.1981 r. internowano wielu działaczy związkowych NSZZ „Solidarność”. Ryszard uniknął aresztowania i internowania, lecz wiadomo, że miał wiele represjonujących rozmów z funkcjonariuszami SB: kpt Augustowskim i sierż. Saganem. Brak jest wiarygodnych dokumentów na ten temat, bo w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) nie ma teczki personalnej Ryszarda. Nie wiem, czy w ogóle taka istniała, chociaż w trakcie jednego z przesłuchań we Włodawie jeden z SB-ków rzekomo posługiwał się teczką Ryszarda argumentując, że podobno w tej teczce znajdują się donosy płatnych TW (tajny współpracownik SB), które obciążają zarówno Ryszarda, jak i mnie osobiście. Mógł to być tylko blef nakierowany jedynie na złamanie mojej postawy oporu, ale z drugiej strony udostępnione mi przez IPN ogólne dokumenty operacyjne SB świadczą, że jednak osoba Ryszarda budziła ich wielkie zainteresowanie i obawy.
Na jego temat donosiło wielu TW, a zagrożenie dla komunistów z powodu jego działalności opozycyjnej SB uważało za bardzo groźne. Tak więc uważam, że jest wielce prawdopodobne, że jednak taka teczka istniała, lecz w sytuacji osłabienia aktywności przez Ryszarda w roku 1981 również i ich uwaga skierowana została w stronę aktualnie bardziej niebezpiecznych dla nich osób, a jego pozostawiono na uboczu. Jego teczka mogła trafić do archiwum SB już w roku 1982 lub 1983 i jako nieaktywna (brak nowych donosów TW) być może została utylizowana, jak inne dokumenty znikomej wartości. To są tylko domysły i obecnie nikt nie jest tego w stanie zweryfikować.
   Brak jest także informacji o jakichkolwiek szerszych działaniach opozycyjnych Ryszarda od wprowadzenia stanu wojennego do częściowo wolnych wyborów w 1989 roku. Miałem kilka informacji o tym, że uczestniczył w drobnym kolportażu „bibuły”, czy że przekazywał informacje o charakterze opozycyjnym. Nie były to jednak działania na tyle znaczące, by mocniej zainteresowali się tym informatorzy TW. Podobne działania podejmowało wówczas wiele osób i ta aktywność nie była niczym szczególnym.
   Z całą pewnością serce Ryszarda było z nami, lecz być może sytuacja rodzinna, czy zdrowotna spowodowała osłabienie jego aktywności? Ja mam także inną wersję do poważnego rozważenia.
Pewien dystans do szerokiej aktywności związkowej i opozycyjnej zarówno w 1981 roku, jak również później, mógł wynikać z postawy Ryszarda. Pozornie wydawało się, że jest człowiekiem czynu i takie działania faktycznie podejmował, jednakże, o ile dotyczyło to jego osoby, bezpośrednio był niesamowicie skromny. Widząc tak duży entuzjazm innych osób do działalności opozycyjnej, mógł uznać po prostu, że zrobił swoje i przekazuje „pałeczkę” następcom.
Jak było naprawdę tego nie dowiemy się już chyba nigdy.
   Po roku 1989 Ryszard kilkakrotnie uczestniczył w obchodach rocznicy głodówki wrocławskiej. Tam czuło się szczególnie, że ma z nami nadal bardzo silną więź. Także i w życiu zawodowym był dobrym kolegą i zawsze starał się być uprzejmym i uczynnym.
W końcowym okresie jego kariery zawodowej całkiem zrezygnował z większej aktywności związkowej i przyjął propozycję pracy na stanowisku zastępcy naczelnika Oddziału Socjalnego PKP w Lublinie.
   Zmarł w sile wieku dnia 7 lipca 1998 roku w Jastkowie, w niejasnych dla mnie okolicznościach. Wcześniej wspominał mi, iż ma tam działkę budowlaną i zamierza wybudować tam schronienie na stare lata dla siebie i rodziny. Czasu tego nie doczekał.
Myślę, że nie ma powodu, by rozważać przyczynę jego śmierci, bo niezależnie od tego zawsze pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci.
   Powyższe wspomnienia na temat jego działalności opozycyjnej pochodzą głównie z zasobów mojej pamięci, dzięki uprzejmości dyr. Weltera z IPN Lublin oraz pomocy kier. Marciniaka z Urzędu Stanu Cywilnego w Lublinie.
Mimo wielu prób nie dotarłem do rodziny Ryszarda i deklaruję, że ta garść wspomnień o Ryszardzie będzie uzupełniona o nowe fakty, gdy zostaną mi one udostępnione. Ważne jest obecnie to, że pamięć o nim zostanie i nie rozwieje się, jak pył na wietrze.
Robert Makenson


  Komentarze 2
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.