"SEMAFOR": podjęliśmy próbę przekazywania na łamach "Semafora" informacji i wiadomości, które mamy nadzieję zainteresują naszych czytelników; informacji których nie znajdziecie na łamach oficjalnych dzienników....

WOLNA DROGA: Choć poszukiwanie prostych rozwiązań jest osadzone głęboko w podświadomości, a nieskomplikowany obraz rzeczywistości jest wygodny, nie zmusza do choćby chwilowej zadumy, do uświadomienia prawdy o traconym wpływie na własne losy, na otaczający świat - od poszukiwania prawdy nikt nas nie zwolni.

 
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław - Wielkanoc
 
Roczniki:  2001200220032004200520062007200820092010
201120122013201420152016201720182019
Numery:    
()   -  
Kiedy myślę „Solidarność”…
Odpowiedzialny za rubrykę „Kiedy myślę Solidarność…” jest Aleksander Wiśniewski. Do niego można kierować swoje wspomnienia na adres e-mail: wisniewski@wolnadroga.pl, lub telefon: 785-918-653. Zapraszamy!

„Solidarność” zmieniła bieg historii
Sięgam pamięcią do historycznej roli, jaką odegrała w Polsce „Solidarność”, wielkiego znaczenia jakie przypadły jej w przemianach polityczno-gospodarczych w latach 80 i 90-tych, nie tylko w naszym kraju, ale również w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. To „Solidarność” zmieniła bieg historii, dała początek przemianom, które zaowocowały upadkiem komunizmu.
Tamte lata kojarzą się mi z demonstracjami, walką wręcz z aparatem władzy, wymierzonej przeciwko zwykłym ludziom, ulicą, kamieniami, gazem łzawiącym oraz prasą z tzw. „drugiego obiegu”, z której płynął zupełnie inny przekaz niż ten z oficjalnych mediów.
Ten szczególny okres, to głównie wydarzenia koncentrujące się wokół ważnych dat, takich jak: 3 maja, 31 sierpnia, 11 listopada czy 13 grudnia. Patriotyczne Msze Święte, modlitwa w intencji Ojczyzny, sztandary i podniosłe pieśni.
Później entuzjazm reaktywowanej „Solidarności”, która już oficjalnie odradzała się od 1989 r., w zakładach pracy, w tym również i na kolei.
Miałem szczęście brać udział w tych wydarzeniach, współuczestnicząc w organizacji zakładowych struktur związku i rejestrując Komisję Zakładową nr 1717 w PKP Oddział Drogowy Kraków (pod tym numerem działa obecnie Komisja Międzyzakładowa w ZLK Kraków), co miało miejsce w jednej z sal klasztoru o.o. Dominikanów w Krakowie.
A dzisiaj? To związkowa codzienność, która przejawia się w pracy i walce o dobro ludzi i kolei, czyli dbanie o godziwy byt, w poczuciu służby społeczeństwu, to także starania o to, aby na kolei nie zabrakło pracy przyszłym pokoleniom.
Widzę „Solidarność” na codzień, blisko ludzi, tak jak zawsze, bo związek zawodowy „Solidarność”, to przede wszystkim ludzie, którzy Go tworzą, nim kierują, kształtują jego wizerunek, pracują na rzecz wspólnego dobra, pozytywny odbiór i zadowolenie członków związku.
„Solidarność” służy i pracuje na rzecz ludzi, jest im potrzebna. Jest potrzebna nam, pracownikom, kolei, Polsce. Często nie dostrzegamy, jak bardzo jest potrzebna, jak wielką ma rolę do spełnienia, jak wielka spoczywa na niej odpowiedzialność za drugiego człowieka, za kolej, za nasz kraj.
„Solidarność” jest jak sól, która decyduje o smaku, decyduje o obliczu ruchu związkowego w Polsce, w zderzeniu z liberalną polityką gospodarczą propagowaną obecnie, gdzie rządzi pieniądz i zysk, a człowiek jest tylko narzędziem do realizacji biznesowych celów. Nikt nas nie zwalnia z walki o godność człowieka, pracownika najemnego, o lepszy byt i godziwe wynagrodzenia.
Nasza codzienność, to „małe” sprawy: cieknący kran, zepsuty piec lub przetarta wykładzina na nastawni albo zapomoga, czy jakieś świadczenie z funduszu socjalnego, niesłusznie udzielona kara, brak należytej formy posiłku profilaktycznego albo praca z naruszeniem instrukcji, to jednak ważne dla pracownika.
Są też i te „duże” sprawy, dotyczące ogółu załogi, często całej organizacji i firmy, takie jak: efektywny wzrost wynagrodzeń, obrona zakładowego układu zbiorowego pracy, wszelkie zmiany organizacyjne (bo przecież one na tzw. dole dotykają zwykłego pracownika), „zderzanie” się z polityką zarządów, czy właściciela, w zakresie podziału albo prywatyzacji, czy restrukturyzacji danej spółki.
To również kreowanie własnej związkowej polityki, posiadanie programu, określenie przez związek priorytetów i celów do których chce dążyć, lepszego pomysłu na rozwiązywanie problemów, alternatywnych rozwiązań do tych, które proponuje pracodawca.
Uważam, że „Solidarność” to również pozytywny przekaz wartości wynikających ze społecznej nauki kościoła katolickiego, propagowanie patriotycznych, pięknych, szlachetnych i pełnych bezinteresownej pracy na rzecz innych ludzi postaw. To jest wpisane w charakter naszego związku.
„Solidarność” ma swoje zaszczytne, niekwestionowane miejsce w historii, piękną tożsamość wyróżniającą ją od innych związków, jest potrzebna, bo ma wielką rolę i ciągle nowe zadania do zrealizowania, dzisiaj i w przyszłości.
Henryk Sikora
fot.SolkolArt


  Komentarze 2
~wpisz swój nick2014-04-14 14:33:04
oile kolejarz ma pracowac do 67l lat to pytam gdzie sa zwiazki zawodowe .a postulat byl zmniejszyc wiek emerytalny,,
~wpisz swój nick2014-04-11 13:45:08
A ja myślę, że prawdziwą "Solidarność" tworzą ludzie. W 80 roku zdażało się, że im większy pyskacz - wyżej awansował. Wszystko było wg zasady " gówno na fali dopłynie najdali". Dzisiaj odsiało sie ziarno od plew, a jak widzisz zło, i chcesz to naprawić, to działaj a nie krytykuj.
~wpisz swój nick2014-04-09 16:05:17
ale to juz nie jest ta solidarnosc z lat 80.obecna solidarnosc zostala wymyslona przy OKRAGLYM STOLE ktoryb ma duzo kantow do obecnej solidarnosci zapisywali sie towarzysze pzpr.awiec czerwona plyta nadal sie kreci tylko zamiast sekretarza przewodnicacy.
  Dodaj swój komentarz
~
Copyright "Wolna Droga"
[X]
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.